Wyprawka szkolna w tym roku będzie dla droga. Na tornistry, piórniki, zeszyty, buty na zmianę, strój gimnastyczny i przybory szkolne wydamy ponad 600 złotych. Minimum tyle. To dużo drożej niż w latach ubiegłych.
O tym, że przygotowania do 1 września dają rodzicom po kieszeni najlepiej wie pani Katarzyna z Rzeszowa, mama 7 letniej Izy i 12 letniego Kacpra, która kończy właśnie kompletowanie wyprawki dla dzieci do szkoły.
- Kupiłam już zeszyty, okładki, przybory szkolne m.in. długopisy, kredki, ołówki, gumki, bloki oraz buty na zmianę i strój gimnastyczny. W tym roku musiałam też kupić plecak dla córki, bo idzie do pierwszej klasy. Nowy plecak dostał też syn, bo jego stary nie nadawał się już do użytku - wylicza pani Katarzyna, która wydała "na szkołę" ponad 600 złotych.
W podobnej kwocie zamknęła się pani Kornelia z Rzeszowa.
- Na szczęście wiele sklepów oferuje dużo promocji na artykuły szkolne i można przez to sporo zaoszczędzić - mówi.
Trochę pomoże państwo
W ramach programu "Dobry start" rodzic - niezależnie od dochodów - może otrzymać od państwa 300 zł na wyprawkę szkolną dla każdego uczącego się dziecka.
Oznacza to, że świadczenie można otrzymać na każde dziecko, które się uczy i jest w wieku od 7. do 20. roku życia (do 24. roku życia w przypadku dzieci z niepełnosprawnościami).
Świadczenia z programu mogą zostać przeznaczone na zakup zeszytów, przyborów szkolnych czy innych pomocy naukowych, a wniosek na jednorazową wypłatę 300 zł na wyprawkę szkolną składamy w tych samych instytucjach, co wniosek o 500 plus.
Nabór w bieżącej edycji programu ruszył 1 lipca 2020. Kto jeszcze tego nie zrobił, wniosek może złożyć zarówno drogą tradycjną, jak i elektroniczną, do czego w dobie koronawirusa zachęcają pracownicy MOPS. Bezpiecznie można złozyć wniosek m.in. za pośrednictwem banku, w którym mamy konto.
Uwaga! Nabór wniosków o 300 zł na wyprawkę trwa do końca listopada. Po tym czasie pieniądze przepadają.
Kto złożył wniosek bez zwłoki, ten zdązył otrzymać przelew przed rozpoczęciem roku szkolnego.
- Ja skorzystałam też z tego świadczenia - mówi pani Katarzyna. - Oczywiście nie są to pieniądze, które pozwolą opłacić wszystkie potrzeby ucznia, ale zawsze to jakaś pomoc.