Wypocząć od stereotypów
Chorwacja to nie tylko zatłoczone plaże kontynentu. Na Wyspach Kanaryjskich nie mamy wcale gwarancji pogody, a Majorka jest znacznie ciekawsza niż wynika to z folderów...
Gdy przysłuchuję się rozmowom na temat wakacyjnych planów często dziwię się, jak można aż tak ulegać obiegowym opiniom. Spróbujmy rozprawić się z kilkoma z nich...
Wyspy Kanaryjskie - złote plaże i wieczne słońce
Rzeczywiście plaże są przecudnej urody. Na Gran Canarii, Fuertaventurze, Teneryfie... Już na tej ostatniej mamy złocisty piasek na południu, ale na północy spodziewajmy się czarnego wulkanicznego piasku. Gomera, Lanzarotte, El Hierro, La Palma w plaże są już ubogie i wyspiarze nadrabiają te braki podrasowanymi naturalnymi basenami. Podobnie jest z pogodą. Po pierwsze na oceanie aura bywa kapryśna, po drugie każda z wysp ma co najmniej podwójny klimat. Między innymi dlatego propozycje wypoczynku - na przykład - na północy Teneryfy są znacznie tańsze niż na południu. Po pierwsze brak tutaj złocistych plaż, po drugie znacznie mniej także słońca. Oczywiście coś za coś. W zamian północ przypomina botaniczny ogród, a południu bliżej jest do pustyni. Bierzmy poprawkę na to, co piszą w przewodnikach. Na La Palmie rzeczywiście przez cały rok świeci słońce. Ale jak dodają mieszkańcy - jeśli nie na całej wyspie to na jej fragmencie. Podobnie wybierając się na Lanzarotte postawmy raczej na piesze wędrówki po wulkanach niż żółty piaseczek. No chyba, że załatwimy sobie miejscówkę na plaży Papagayo lub popłyniemy na pobliską Graciosę.
Chorwacja - niemiłosierny tłok
Rzeczywiście, gdy jedziemy słynną via adriaticą odechciewa nam się Chorwacji i uroków Adriatyku. Niemiłosierny tłok, znalezienie miejsca parkingowego graniczy z cudem, podobnie jak zacisznej miejscówki nad wodą - nawet na kamienistej plaży. Dubrownik, Trogir, Split... Odechciewa się wakacji. Tymczasem... Wystarczy wybrać się na wyspy. Oczywiście Korczula, Pag, czy nawet Rab robią raczej przygnębiające wrażenie, ale Chorwacja to także inne wyspy. Na przykład Vis i Lastovo, które przez dekady były poligonami armii jugosłowiańskiej, Mljet, którego znaczna część jest parkiem narodowym, czy wreszcie wyspy na wysokości Zadaru. Tutaj naprawdę znajdziemy miejsca tylko dla nas.
Majorka - plastikowa, turystyczna pustynia
Rzeczywiście, jeśli zamkniemy się w którymś z kurortów poznawanie tej wyspy skończy się na spacerach między zatłoczona plażą, hotelowym basenem i handlowym pasażem. Bardziej „ambitni” zdecydują się zapewne na jednodniową wycieczkę Jednak ręczę, że wycieczka w górzystą część wyspy zaspokoi apetyty najbardziej zagorzałych miłośników natury. A przy okazji te miasteczka i wioski...