Wyniki Wyborów do Europarlamentu: W województwie śląskim PiS i KE podzieliły po równo 6 mandatów. Siódmy wzięła Wiosna
W województwie śląskim do europarlamentu wprowadziliśmy 7 osób: trójkę z PiS, trójkę z Koalicji Europejskiej i debiutanta z Wiosny.
Podobnie jak w wyborach samorządowych, w rywalizacji o Parlament Europejski województwo śląskie było areną najciekawszych politycznych rozstrzygnięć. Po pierwsze, mimo równego podziału mandatów, woj. śląskie to dziś terytorium PiS. Prawo i Sprawiedliwość wygrało u nas po raz trzeci z rzędu (Sejm w 2015, samorządy w 2018), tym razem gromadząc blisko 50 tys. głosów więcej niż kandydaci Koalicji Europejskiej.
Przez 15 lat PiS wprowadził do europarlamentu 4 osoby. W tych jednych wyborach zdobył w PE aż trzy miejsca. Ponad 409 tys. głosów na Jadwigę Wiśniewską to 3,5-krotnie więcej (!) niż 5 lat temu uzyskał z pierwszego miejsca Bolesław Piecha, wówczas najpopularniejszy polityk PiS w regionie.
Koalicja Europejska obroniła się w województwie głównie dzięki rekordowi Jerzego Buzka: ponad 422 tys. głosów. To jednak liderzy KE mieli wkalkulowane. Koalicja mogła wygrać w regionie, gdyby wyniki na liście PiS były bardziej spłaszczone i wyrównane. Ale nawet sama europosłanka Wiśniewska nie przewidywała, że praktycznie w 100 procentach zneutralizuje wyborczy potencjał premiera Buzka. Ten remis: Buzka z Wiśniewską może być najbardziej czytelnym symbolem politycznej polaryzacji. Nigdzie indziej w kraju, szczególnie w tak małym wycinku, nie widać dwupartyjnego podziału na Polskę PiS i Polskę PO. U nas to również podział na województwo miastowe i powiatowe. KE wygrała, czasem z blisko 20-proc. przewagą (Chorzów, Gliwice) w 10 z 12 największych miast regionu (powyżej 100 tys. mieszkańców; wyjątki to Ruda Śl. i Rybnik). PiS zwyciężył w 15 z 17 powiatów (wyjątki: będziński i cieszyński), miejscami deklasując przeciwników (w pow. żywieckim 60:26 proc. dla PiS). Po raz trzeci z rzędu sympatyzujący raczej z PO wyborcy miastowi zostali w województwie przegłosowani przez elektorat z gmin i powiatów. Pamiętajmy przy tym, że to bardzo często tradycyjne śląskie społeczności, paradoksalnie: potencjalnie wyborcy zarówno PiS, jak i przez lata... Ruchu Autonomii Śląska.
Do europarlamentu wysyłamy, po raz czwarty w historii, Jana Olbrychta z KE. Miejsce w Brukseli obroniła też lewica. Po rezygnacji Adama Gierka, mandat z listy koalicyjnej zdobył Marek Balt. W PiS faworytem był Grzegorz Tobiszowski - dostał się do PE, ale - tu niespodzianka - z gorszym wynikiem niż Izabela Kloc.
Wczoraj ważyły się losy mandatu dla lidera Wiosny w regionie. Po tym, jak poniżej progu wylądowała Konfederacja, partia Roberta Biedronia wprowadziła do europarlamentu Łukasza Kohuta.