Wygrana da dobrą pozycję przed kluczowym tygodniem
Jagiellonia w sobotę podejmie Wisłę Kraków. Obie drużyny słabo wypadły w poprzedniej kolejce.
W następnym tygodniu Jagiellonię czekają być może kluczowe dwa spotkania: w środę na wyjeździe z Lechią Gdańsk i w niedzielę u siebie z Legią Warszawa. Do tak trudnego tygodnia fajnie byłoby przystąpić z pozycji lidera. Tak więc żółto-czerwoni w sobotę muszą wygrać. Zresztą jeżeli walczy się o mistrzostwo to limit potknięć został wyczerpany w poprzedniej kolejce w meczu w Kielcach, gdy Jaga bo słabym spotkaniu tylko zremisowała 1:1.
- Nie da się grać całego sezonu bardzo dobrze - mówi Marian Kelemen, bramkarz Jagiellonii. - Zdarzają się słabsze mecze i właśnie nam się przytrafił w Kielcach. Ale ja uważam, że nawet przy naszej słabszej postawie mogliśmy wygrać.
- Sądzę, że tendencja spadkowa nie jest trwała i Jagiellonia będzie punktowała do końca sezonu. Pytanie, czy tych punktów będzie na tyle dużo, żeby obronić pierwsze miejsce - z kolei twierdzi Tomasz Frankowski, były napastnik między innymi Wisły i Jagi.
Piłkarze jeszcze nie zdążyli przetrawić straty punktów z Koroną, a w mediach pojawiła się informacja, że po sezonie z klubu odejdzie trener Michał Probierz. Sam szkoleniowiec zapowiedział, że do końca sezonu nie będzie udzielał wywiadów, a z klubu także nie wyszedł żaden komunikat.
- To są tylko plotki dziennikarskie. My i trener mamy robotę do wykonaniu i to teraz jest najważniejsze - kwituje Kelemen.
Także swoje problemy ma Wisła. Porażka 0:1 u siebie z Lechią Gdańsk praktycznie zamknęła krakowianom drogę do trzeciej pozycji i grę w europejskich pucharach. Podczas meczu na trybuny przez sędziego został odesłany trener Kiko Ramirez, który decyzją Komisji Ligi w meczu w Białymstoku także nie będzie mógł prowadzić zespołu. Na ławce zastąpi go asystent, wychowanek Jagiellonii Radosław Sobolewski.
- Nie robimy z tego tragedii. Znając trenera Ramireza wszystko dopnie na ostatni guzik i każdy będzie wiedział co w czasie spotkania robić - przekonuje Sobolewski. - O awans w tabeli teraz będzie bardzo trudno, ale będziemy bronić piątego miejsca i walczyć o zwycięstwo w każdym z pozostałych spotkań.
Obie drużyny przystąpią do meczu z poważnymi ubytkami w defensywie. W kadrze gospodarzy zabraknie kontuzjowanego Ivana Runje, którego zastąpi najprawdopodobniej Dawid Szymonowicz. W Wiśle nie będzie pauzującego za kartki Arkadiusza Głowackiego i kontuzjowanego Macieja Sadloka.
- Myślę, że każdy jest przygotowany, aby wyjść i grać w każdym momencie. Dawid już w Kielcach pokazał się bardzo dobrze - ocenia Kelemen.