Wycieczki szkolne jak wczasy all inclusive. Dlaczego takie drogie?
Szkoły coraz częściej korzystają z ofert biur podróży, dlatego wycieczki szkolne oznaczają dla rodziców duży wydatek. Czy tak musi być? Sprawdziliśmy, organizując szkolny wyjazd bez pomocy biura, byłoby taniej.
Nie ma już spania na pryczach w schroniskach PTTK, nie ma cięcia kosztów i wyszukiwania tanich noclegów w postpeerelowskich pensjonatach upadłych zakładów pracy. Uczniowie, zamiast w „schodzone” Beskidy, jeżdżą teraz na wycieczki, które bardziej przypominają wczasy all inclu-sive niż szkolne wypady, jakie znaliśmy z naszej młodości. Młodzież rybnickiego „Kopernika” była ostatnio w Tokio, w Japonii, a w przyszłości ma lecieć na Florydę, zaś urszulanki zabierają swoich uczniów regularnie do Rzymu.
Wiadomo, zagraniczne wojaże muszą swoje kosztować (choć nie zawsze, czasem wiążą się z różnymi dotowanymi programami, w jakich biorą udział szkoły, m.in. wspomniany „Kopernik”). Gorzej, gdy rodzic musi wyciągnąć z portfela ponad 400 złotych za wycieczkę do... Wrocławia. - To absurd. Szkolny wyjazd na trzy dni za kilkaset złotych? Czy oni polecą do Wrocławia jumbo jetem? To się w głowie nie mieści. Za taką kwotę można polecieć do Londynu albo spędzić fajny weekend w Paryżu - denerwuje się matka jednego z uczniów z Katowic. Prosi, by nie podawać jej nazwiska, bo „syn będzie miał problemy w szkole”.
Ceny krajowych wycieczek szkolnych są tak wysokie między innymi dlatego, że szkoły coraz częściej korzystają z ofert biur podróży, które wyspecjalizowały się w organizacji wycieczek uczniowskich.
- Kiedyś trzeba było się nagimnastykować, wydzwaniać do pensjonatów, firm przewozowych. Teraz sprawa jest prosta. Na początku roku do szkoły przychodzi przedstawiciel biura podróży ze swoją ofertą, a nauczyciel spośród wielu atrakcyjnych wycieczek wybiera tę, która mu odpowiada najbardziej. Tak jest może trochę drożej, ale przynajmniej ma się pewność, że wszystko będzie grało - tłumaczy nam nauczyciel jednego z liceów w Katowicach.
Szkolna wycieczka, czyli „specjalność zakładu”
Dla biur podróży organizacja szkolnych wyjazdów to świetny biznes - gdy uda się sprzedać wycieczkę nawet dla jednej klasy, od razu jest co najmniej 20 klientów! To nie do pomyślenia w przypadku biur, które „łapią” klientów indywidualnych, a już zupełnie niemożliwe w miesiącach zimowych... Dlatego są biura podróży, które specjalizują się w „jeżdżeniu z uczniami”.
Biuro Turystyczne „Agata” z Rybnika powstało w 1994 roku, jako firma specjalizująca się właśnie w obsłudze szkolnego ruchu turystycznego. Do dziś ma w swojej ofercie wycieczki przeznaczone dla szkół.
Właścicielka biura podróży „Agata” , Ewa Unruh przyznaje, że rozsyła oferty szkolnych wycieczek do różnych placówek, jednak najczęściej bywa tak, że to szkoły same zgłaszają się do biura. - W ofercie „Agaty” znajdują się wycieczki szkolne jedno-, dwu- bądź trzydniowe. Najwięcej wycieczek biuro organizuje w okresie wiosennym, w kwietniu, maju oraz czerwcu, kiedy nauka nie jest już tak intensywna - mówi Ewa Unruh.
Wśród wycieczek jednodniowych znajdziemy oferty wyjazdów do Muzeum Śląskiego w Katowicach, Zabytkowej Kopalni Węgla Kamiennego „Guido” w Zabrzu, Palmiarni w Gliwicach, a także do Wrocławia, Krakowa czy cieszącej się dużym zainteresowaniem „Energylandii” w Zatorze. Koszty jednodniowego wyjazdu oscylują od 40 do 130 złotych.
Jeśli chodzi o wycieczki dwudniowe, biuro organizuje wyjazdy do Zakopanego, w Pieniny, w Góry Stołowe, na Jurę Krakowsko-Częstochowską, a także do Wrocławia - dłuższy pobyt w tym mieście daje możliwość odwiedzenia większej liczby ciekawych miejsc. Oczywiście wiąże się to również z noclegiem, a co za tym idzie - z większymi kosztami.
Ceny? Podczas gdy jednodniowa wycieczka do Wrocławia kosztuje 130 złotych, cena wyjazdu na dwa dni wynosi już 300 złotych. Ogółem cena wycieczek dwudniowych waha się między 200 a 300 złotych od osoby.
Najdłuższe wyjazdy oferowane szkołom przez Biuro Turystyczne „Agata” to wycieczki trzydniowe. Na trzy dni szkoły mogą pojechać do Zawoi, Warszawy, w Góry Świętokrzyskie, Bieszczady, Góry Sowie, do Doliny Popradu, ale także do wspomnianego już przy okazji krótszych wycieczek Wrocławia. Kolejny nocleg w tym mieście skutkuje wzrostem kosztów do 410 złotych. Nieco taniej wychodzi dłuższy wyjazd do Zakopanego. Dwudniowa wycieczka w Tatry kosztuje 230 złotych, natomiast koszt wyjazdu przedłużonego o kolejny dzień wynosi 50 złotych więcej, czyli w sumie 280 złotych.
Ewa Unruh zaznacza, że cena każdej wycieczki obejmuje transport, wyżywienie, bilety wstępu, usługę przewodnika lub pilota, a w przypadku wyjazdów dłuższych niż jednodniowe - także noclegi.
Ale fachowców z biur podróży można wykorzystać też w inny sposób.
- Nie trzeba korzystać z gotowych ofert, tylko zlecić biuru podróży zorganizowanie wyjazdu według precyzyjnie zaplanowanego przez nauczyciela planu i bardzo konkretnych, indywidualnych wymogów - mówi nam jedna z nauczycielek z Rybnika, która - zanim wykręci numer do biura podróży - przygotowuje zawsze listę z kilkunastoma punktami do realizacji.
Wymagania? Np. przewodnik znający nie tylko historię Gdańska, ale też świetnie obeznany w komunikacji miejskiej Trójmiasta. Wychowawczyni klasy przyznaje jednak, że w takim wypadku cena jeszcze wzrasta.
Pieniny, Niedzica, rejs. Można za to zapłacić mniej
A co w sytuacji, gdyby nauczyciel nie poszedł na „łatwiznę” i sam spróbował zorganizować taki wypad? Przeliczyliśmy koszty - rodzice uczniów musieliby wyciągnąć z portfela zdecydowanie mniej pieniędzy.
W jednym ze śląskich biur podróży, zajmującym się organizacją wycieczek dla szkół, dwudniowy wyjazd w Pieniny kosztuje 220 złotych. W programie wycieczki przewidziano między innymi rejs po Jeziorze Czorsztyńskim, wejście z przewodnikiem na najwyższy szczyt Pienin Środkowych - Trzy Korony oraz zwiedzanie zamku i zapory w Niedzicy. Cena zawiera również nocleg.
Jak sprawdziliśmy, podobny wyjazd, organizowany na własną rękę, mógłby kosztować tylko około 130 złotych. Ceny najtańszych noclegów rozpoczynają się bowiem od 25 złotych. Wybierając jednak zakwaterowanie w średniej jakości pensjonacie, musimy zapłacić około 50 złotych za noc. Zwiedzanie zamku oraz zapory w Niedzicy dla grupy zorganizowanej kosztuje 14 złotych z przewodnikiem w cenie. Cena rejsu dookoła Jeziora Czorsztyńskiego wynosi 14 złotych. Natomiast przepływ pomiędzy zamkami w obie strony kosztuje 12 złotych. W obu przypadkach z żadnymi kosztami nie wiąże się przepływ trzech opiekunów grupy. W okresie od 20 kwietnia do 31 października zapłacić trzeba za wejście na galerię widokową usytuowaną na szczycie Trzech Koron. Koszt wejścia dla grupy zorganizowanej to 2 złote i 50 groszy od osoby. W całym wyjeździe najdroższą jego część stanowi przejazd autokarem. Cena przejazdu np. z Wodzisławia Śląskiego do Czorsztyna wiąże się z wydatkiem 2500 zł. Jednak jeśli podzielimy tę kwotę przez 50 osób biorących w niej udział - koszt wynosi 50 zł od osoby.
Łączny koszt wycieczki w Pieniny, zorganizowanej na własną rękę, to w tej sytuacji 130 złotych i 50 groszy, co jest niemal o 100 złotych mniej od wycieczki organizowanej przez biuro podróży, z którego usług chętnie korzystają szkoły. Jak wiadomo, za wygodę (ale i bezpieczeństwo) trzeba płacić. Nie wszyscy kierują się wygodą.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień