Sądeczanin bez skutku składał reklamację na wadliwe urządzenie. Teraz żąda 100 tys. zł za straty, które poniósł w wyniku jego eksplozji.
Tomasz Kaleta z Nowego Sącza wie, że palenie papierosów szkodzi, ale nie sądził, że aż takie skutki zdrowotne będzie miało palenie e-papierosa. Urządzenie, które kupił w sieciowym sklepie eSmoking World, zapaliło mu się w ręce i wybuchło. Skutki czuje do dziś. To poparzone opuszki palców i niedowład ręki. Żąda dużego odszkodowania od spółki Chic Group, właściciela marki. Nie przyjął proponowanych 30 tys. zł zadośćuczynienia.
- Gdyby wymieniono w nim baterię, pewnie dziś mógłbym spać spokojnie. A tak zostałem bez pracy i zdrowia - złości się 30-latek. Opowiada, że zakupiony w tym roku e-papieros, za ponad 300 zł, po dwóch miesiącach musiał oddać do reklamacji. - Nie był to mój pierwszy e-papieros w życiu, czułem, że nie działa sprawnie. Bateria dziwnie się nagrzewała - mówi.
Reklamacji nie uwzględniono. Spółka Chic Group odpowiedziała, że ekspertyza wykazała, że e-papieros jest sprawny. Pan Tomasz zaufał tej opinii i dalej palił. Zabrał e-papierosa do Anglii, gdzie dostał pracę. Wynajął tam mieszkanie, sprzedał auto. - Wydawało się, że wszystko w życiu zaczyna mi się układać. I nagle wybuch je rujnuje - dodaje.
Czytaj dalej i dowiedz się:
- w jakich okolicznościach doszło do wybuchu?
- jakie skutki dla zdrowia mężczyzny miał wypadek?
- jakie rozwiązanie sporu zaproponował producent e-papierosa?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień