Klub z ulicy Zawodników finalizuje rozmowy z dużą grupą żużlowców
Grono zawodników, z którymi gdańszczanie rozmawiali w ostatnich dniach jest doprawdy pokaźne. Klub osiągnął porozumienie lub jest tego bliski z Patrickiem Hougaardem, Joonasem Kylmaekorpim, Peterem Ljungiem, Maksimsem Bogdanowsem, Michaelem Jepsenem Jensenem, Mirosławem Jabłońskim, Hubertem Łęgowikiem, Damianem Balińskim i jeżdżącym w zeszłym sezonie w Gdańsku Linusem Sundstroemem. Skomplikowała się natomiast sytuacja Dawida Lamparta, który mógł trafić nad morze wraz ze swoim 15-letnim bratem, Wiktorem. W pewnym momencie bracia byli o krok od Wybrzeża, potem jednak wszystko wskazywało na to, że zostaną w Stali Rzeszów. Ostatnio natomiast starszy Lampart w dość lakoniczny sposób poinformował na Twitterze, że „pakiet jest jeszcze dostępny”, niewykluczone więc, że duet Lampartów trafi do Gdańska. Na pewno nie trafi natomiast Krystian Pieszczek, który w poniedziałek oficjalnie podpisał dwuletnią umowę z GKM-em Grudziądz.
Oczywiście nie wszyscy wyżej wymienieni zawodnicy wylądują w zespole znad morza. Gdańscy działacze pozostają z nimi w kontakcie i mają z tego grona wybrać dwóch lub trzech, którzy dołączą do drużyny. W zeszłym sezonie gdańszczanie szybko zbudowali zespół i okazało się, że przeszli im koło nosa zawodnicy, z którymi można było podpisać umowy w późniejszym okresie za stosunkowo nieduże pieniądze. Dlatego teraz Wybrzeże, po zgromadzeniu trzonu zespołu (Fajfer, Gomólski, Thomsen), cierpliwie czeka na rozwój sytuacji na rynku, zwłaszcza w klubach PGE Ekstraligi.
Chciałbym prosić kibiców, by uzbroili się w cierpliwość. Mamy swój pomysł na budowę zespołu i tego się trzymamy. Prowadzimy rozmowy, jesteśmy w kontakcie z różnymi zawodnikami i wybierzemy z nich tych, którzy naszym zdaniem będą odpowiedni
- mówi Tadeusz Zdunek, prezes klubu.
Najbliżej Gdańska wydaje się być teraz Łęgowik. Jeśli chodzi o obcokrajowców, najgłośniej mówi się o Hougaardzie, Jensenie i Ljungu. Przypomnijmy, że okres transferowy w tym roku jest bardzo krótki. Rozpoczął się 1 listopada i potrwa do 14-ego.
Sposób budowania składu to nie jedyna rzecz, którą Wybrzeże chce poprawić w porównaniu do poprzedniego roku. Prezes Zdunek uważa, że popełnione zostały błędy w przygotowaniach do sezonu.
Rok temu mieliśmy jedno zgrupowanie, a poza tym zawodnicy byli puszczeni samopas. Teraz chcemy przepracować całą zimę i kontrolować przygotowania żużlowców. Będziemy mieli jedno zgrupowanie instruktażowe, po którym przygotujemy plany przygotowań kondycyjnych dla zawodników i następnie będziemy kontrolować, chociażby przy pomocy smartfonów, czy, na przykład, dany żużlowiec przebiega odpowiednią liczbę kilometrów - tłumaczy Zdunek. W kwestii zimowych przygotowań prezes ma ogromne wsparcie trenera Mirosława Kowalika. - Zawsze profesjonalnie przygotowywałem się do sezonu i wiem, że solidnie przepracowana zima bardzo dużo daje zawodnikowi
- zaznacza Kowalik.