Wybory samorządowe w przyszłym roku na nowych zasadach
Politycy PiS przegłosowali nowe prawo wyborcze. Opozycja krytykuje zmiany argumentując, że do zamach na wolność wyboru Polaków. Sami posłowie PiS twierdzą, że zmiany były konieczne i przyczynią się do rozbicia lokalnych układów.
– Poprzednia ordynacja opierała się na zaufaniu do obywateli i wyborców. Z kolei ta z zaufaniem nie ma nic wspólnego i zepsuje obecny mechanizm wyborczy. Przyszłoroczne wybory będą sparaliżowane – grzmi Waldy Dzikowski, poseł PO i członek sejmowej komisji nadzwyczajnej, która rozpatrywała projekty ustaw związanych ze zmianą prawa wyborczego.
Politycy PiS przegłosowali nową ordynację wyborczą, która wprowadza dwukadencyjność na stanowiskach wójta, burmistrza i prezydenta miasta oraz wydłuża jedną kadencję do pięciu lat. Posłowie PiS przekonują, że dwukadencyjność ma zapobiegać tworzeniu się lokalnych układów i „zasiedzeniu na stołkach”.
– W mniejszych gminach po jakimś czasie tworzy się mechanizm zależności między sprawującymi władzę i to stanowi problem. Trzeba było coś z tym zrobić
– wyjaśnia Marcin Porzucek, poseł PiS.
W dalszej części artykułu przeczytasz m.in. co dokładnie się zmieni oraz jak zmiany ocenia politolog i dziekan Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień