Wybory samorządowe 2018 Opolskie. Przygotowania do wojny. Kto będzie rządził opolskimi miastami przez następne pięć lat

PiS i Platforma mają spory problem z wystawieniem kandydatów na prezydenta Opola. Podobnie wygląda sytuacja z innymi miastami.

W Prawie i Sprawiedliwości takiej mobilizacji przed wyborami samorządowymi jeszcze nie było. PiS ma nadzieję przejąć co najmniej połowę sejmików w Polsce i zdobyć bądź utrwalić władzę w przynajmniej części dużych miast. Spore napięcie widać także w opolskich strukturach tej partii. Nieprędko jednak poznamy nazwiska tych, którzy powalczą o władzę. - Przede wszystkim nie ma jeszcze oficjalnego kandydata na prezydenta Opola - mówi Bartłomiej Stawiarski, pełnomocnik wyborczy PiS na Opolszczyźnie. - O tym, kto nim będzie, zadecyduje centrala. Dopiero potem pojawią się oficjalne kandydatury na wójtów i burmistrzów.

Poseł Stawiarski przyznaje, że nie dostał jeszcze nawet kompletu propozycji od struktur powiatowych. Spróbujmy jednak przybliżyć, co już wiadomo, przynajmniej nieoficjalnie. Wśród kandydatów na kandydatów w Opolu wstępnie wskazano trzy nazwiska: urzędującą wicewojewodę Violettę Porowską oraz miejskich radnych - Sławomira Batkę i Marka Kawę. W teorii najmocniejszą postacią z tej trójki jest Violetta Porowska. Przede wszystkim jest najbardziej rozpoznawalna wśród wyborców i ma mocne zaplecze w PiS. Ma duże doświadczenie samorządowe, była radną miejską i wojewódzką. Ubiegała się już także o prezydenturę Opola osiem lat temu (bez powodzenia). Jest członkiem rady politycznej Prawa i Sprawiedliwości. Sęk w tym, że jak mówią w PiS, sama Porowska nie bardzo chce startować. Z wszystkich trzech kandydatów co prawda to właśnie ona miałaby największe szanse powalczyć z urzędującym prezydentem Arkadiuszem Wiśniewskim, mimo to szanse zwycięstwo są stosunkowo niewielkie. Taka porażka niekorzystnie wpłynęłaby na jej wizerunek. Co innego Sławomir Batko.