Już jutro pewnie okaże się, kto - Hillary Clinton czy Donald Trump - zostanie prezydentem USA.
- To jakiś dramat, tragedia - powiedział nam Amerykanin Robert Meredith, który przez lata mieszkał w Szczecinie i związany był z tutejszym Pałacem Młodzieży. - Teraz wierzę, że wygra Hillary Clinton i za nią trzymam kciuki. Właściwie patrząc się na kandydatów na prezydenta USA nie mogę nic dobrego powiedzieć o moim narodzie. Od lat mieszkam w Polsce, ale to co dzieje się w USA żywo mnie interesuje. Moja rodzina - brat i siostra będą głosowali na Hillary Clinton, choć naszym kandydatem na prezydenta był Bernie Sanders. Obserwując to co dzieje się po drugiej stronie półkuli i co dzieje się w tej chwili na całym świecie to myślę, że ten autorytaryzm nie jest czymś specyficznym dla USA, ale to choroba ogólnoświatowa.
Z kolei Marta Skwara z Uniwersytetu Szczecińskiego, która zaledwie parę dni temu wróciła z USA mówi, że widać jak w tej chwili Ameryka jest bardzo podzielona.
- To wyraźnie widać jak się jedzie przez stany. Albo wiszą flagi z Hillary Clinton, albo z Donaldem Trumpem. Ja przebywałam przede wszystkim w środowisku akademickim, a ono jest z natury demokratyczne, więc opowiada się za Hillary Clinton. Zauważyłam natomiast, a wcześniej się raczej to nie zdarzało, że niektórzy akademicy deklarują, że w ogóle nie pójdą na wybory, bo ich zdaniem nie ma na kogo głosować. Kto wygra wybory w USA? To w tej chwili jest jedna wielka niewiadoma, może nas czekać wiele niespodzianek.
Profesor Maciej Drzonek z Instytutu Politologii Uniwersytetu Szczecińskiego zwraca jednak uwagę, że my tu w Polsce mamy taki trochę centryczny sposób patrzenia na wybory prezydenckie w USA.
- A prawda jest taka, że o kandydatach na prezydenta mówi się , iż jeden nie wie w ogóle gdzie leży Polska, a drugi w ogóle nie interesuje się Polską.
Natomiast warto zauważyć, że to Donald Trump spotkał się z Polonią. Dlaczego? Bo zależało mu na ich głosach - tłumaczy profesor Drzonek. - Tymczasem Polonia Amerykańska jest podzielona tak jak reszta społeczeństwa Amerykańskiego.
- nam pewnie najbardziej zależy na deklaracji kandydatów w sprawie zniesienia wiz dla Polaków - zauważą profesor i dodaje, że wielu kandydatów już składało takie deklaracje przed wyborami i to zawsze powinno być troską dyplomacji Polskiej, aby do tego doprowadzić. Tymczasem bilans wyjazdów Polaków nie jest dla administracji amerykańskiej pozytywny. Chodzi o to, że nadal bardzo dużo Polaków, którzy otrzymują amerykańską wizę czasową zostaje dłużej w USA.
Profesor Maciej Drzonek podkreśla też, że wybory prezydenta w USA są ważne dla całego świata, bo to w tej chwili jedyne mocarstwo, które jest w stanie prowadzić wojny w różnych regionach świata. To kto będzie stał na czele tego mocarstwa może mieć wpływ na zmiany polityczne w różnych regionach świata.