Wybory prezydenckie w maju są nierealne. "Nikt nie będzie w stanie tego zorganizować. Jeśli do nich dojdzie, będzie to ogromną fikcją"
PiS działa wbrew prawu i regulaminowi - nie ma wątpliwości senator Jadwiga Rotnicka z Koalicji Obywatelskiej, z którą rozmawialiśmy o ustawie dotyczącej głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich. W poniedziałek wieczorem uchwalili ją posłowie PiS.
Wybory prezydenckie w maju się odbędą?
Na pewno nie odbędą się 10 maja. Z kolei 17 maja jest datą, która tworzy pewnego rodzaju „zadymę”, bo nie wiadomo, co się wydarzy - tym bardziej, że kolejne posiedzenie Sejmu jest przewidziane tuż po świętach. Trudno coś więcej powiedzieć, bo sytuacja jest bardzo dynamiczna.
"To jest nierealne. Ludzie nie będą głosować, bo nikt nie jest w stanie tego zorganizować. Od strony technicznej nie wyobrażam sobie tego. To jest mamienie ludzi"-mówi senator @JRotnicka o #WyboryPrezydenckie2020 które są planowane na maj #WyboryKopertowe #WyboryKorespondencyjne
— Norbert Kowalski (@norkowalski) April 7, 2020
Skąd ta pewność, że 10 maja nie dojdzie do wyborów prezydenckich?
To jest nierealne. Ludzie nie będą głosować, bo nikt nie jest w stanie tego zorganizować. Nie wiem, kto miałby dostarczać i odbierać karty do głosowania korespondencyjnego. Poza tym ludzie mogą być zameldowani i mieszkać w różnych miejscach. To nie zawsze jest spójne. Od strony technicznej nie wyobrażam sobie tego. To jest mamienie ludzi.
A tydzień później wybory mogłyby być organizowane?
Przy organizacji naszego państwa to w ogóle nie ma racji bytu. A nawet jeśli do nich dojdzie, to będzie to ogromna fikcja.
W takim razie czemu ma służyć ta możliwość przesunięcia terminu wyborów?
To zapewne jest czas na przedłużenie jakichś wewnętrznych rozmów. Nie wiem jednak tego tym bardziej, że nie umiem myśleć tym tokiem, którym myśli PiS.
Jak Pani ocenia sytuację, w której posłowie PiS kilka godzin po przegranym przez nich głosowaniu, ponownie przedstawili praktycznie ten sam projekt ustawy o głosowaniu korespondencyjnym?
PiS działa wbrew prawu i regulaminowi. Pani marszałek Witek nie pierwszy raz coś takiego zrobiła. Skoro ktoś rzuca hasło, że „trzeba powtórzyć głosowanie, bo przegramy”, to teraz też trzeba było je powtórzyć, bo PiS przegrało.
Marszałek Sejmu będzie miała teraz również możliwość przesunięcia terminu wyborów.
To nie jest zgodne ani z konstytucją, ani z kodeksem wyborczym. To będzie zgodne jedynie z ustawą, którą wymusi PiS.
Dlaczego pani zdaniem PiS tak bardzo zależy na organizacji wyborów prezydenckich w maju?
Naprawdę trudno wpasować mi się w ten tok myślenia. Ale PiS chyba myśli, że w obecnej sytuacji, przy aktualnym rozkładzie sił w Senacie, zapewni sobie ostateczną deskę ratunku w postaci prezydenta, który podpisze każdą ustawę, jaką będzie chciał pan prezes.
Czy Senat teraz będzie przedłużał prace i wykorzysta maksymalny czas na zajęcie się tą ustawą?
Można się tego spodziewać. Przepisy pozwalają Senatowi na taki ruch. Mamy 30 dni od wpłynięcia ustawy do Senatu, aby się nią zająć. Po tym czasie nasze poprawki i tak zostaną pewnie odrzucone, a prezydent podpisze ustawę. Być może jednak przez te 30 dni coś się wydarzy.
Wielkie kontrowersje mówi zapis o karze więzienia dla osób, które nie oddadzą kart wyborczych. Czy w związku z tym będziemy mieli do czynienia z wyborami obowiązkowymi a nie dobrowolnymi?
Mamy do czynienia z przymusem, co jest niezgodne z konstytucją. To jest wręcz pewnego rodzaju zastraszanie. Jednak zastanawiam się, jak to wszystko może wyglądać. Przecież może być tak, że dana osoba będzie chciała zagłosować, ale w ogóle nie dostanie tej karty. Przecież zdarzają się różne przypadki. To w takiej sytuacji obecna władza będzie wykorzystywać tę możliwość i wybiórczo karać osoby jej nieprzyjazne?
Kiedy projekt o głosowaniu korespondencyjnym ponownie pojawił się w Sejmie, za dalszymi pracami nad nim zagłosowało trzech posłów opozycji. Gdyby oni się nie wyłamali i podobnie jak cała opozycja zagłosowali za odrzuceniem tego projektu, nie przeszedłby on dalej. Czuje pani rozczarowanie, że przez trzech sejmowych „kolegów” z opozycji PiS wygrało kluczowe głosowanie?
Mogę mieć takie poczucie tym bardziej, że jak sięgam pamięcią w minione czasy, to było więcej takich wpadek. Przykro patrzeć na to, że jest to po stronie obecnej opozycji. Nie kojarzę, żeby druga strona też miała takie wpadki, ale chyba nie. Oni są bardziej zorganizowani.