Wybory prezydenckie 2020. Ciągle nie wiadomo, jak przeprowadzone zostanie głosowanie
Bydgoski zespół do spraw wyborów pracuje zgodnie z wcześniejszym harmonogramem i przyjmuje zgłoszenia kandydatów do pracy w obwodowych komisjach. Nadal nie są znane zasady głosowania korespondencyjnego.
Zaproponowane przez Prawo i Sprawiedliwość głosowanie korespondencyjne w wyborach prezydenta RP będzie bardzo trudne do przygotowania i przeprowadzenia. Nie tylko z powodu chaosu, który wywołany został szybkimi, niekonstytucyjnymi zamianami zasad przeprowadzenia głosowania. Ważne jest to, że osoby odpowiedzialne za organizację wyborów nie wiedzą, co mają robić. Wątpliwości jest bardzo dużo. Nadal np. nie wiadomo, czy wyznaczony operator (Poczta Polska) przygotuje pakiety składające się z trzech kopert: do wyborcy, koperta zwrotna i koperta na kartę do głosowania, oświadczenie o osobistym i tajnym oddaniu głosu oraz instrukcja. W Bydgoszczy takie pakiety będą musiały dotrzeć do 260 tys. osób. Koszt zakupu kopert szacuje się na ok. 390 tys. zł.
- Szczegóły mają być określone w rozporządzeniu – mówi Agnieszka Jędrzejczak, koordynator wyborczy, i dodaje, że bydgoski zespół do spraw wyborów pracuje zgodnie z obowiązującym kalendarzem wyborczym.
Komisje bez Platformy
Do środy (8 kwietnia, godz. 10.15) zgłosili się w Urzędzie Miasta Bydgoszczy przedstawiciele 4 komitetów: KW Leszka Samborskiego (42 kandydatów), KW Roberta Biedronia (201), KW Zbigniewa Wesołowskiego(136), KW Krzysztofa Bosaka (228). Zarejestrowano 607 zgłoszeń kandydatów do pracy w obwodowych komisjach wyborczych.
- Mamy jeszcze zgłoszenia obywatelskie (109 osób), czyli rezerwę – tłumaczy Agnieszka Jędrzejczak. - Przyjmujemy też rezygnacje, nadchodzą codziennie i sukcesywnie (po kilkanaście osób dziennie). Z pracy w komisjach zrezygnowało już ok. 100 osób.
Ważne jest to, że przedstawiciele komitetu wyborczego Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nie będą pracowali w komisjach wyborczych.
- W trosce o zdrowie i życie naszych członków oraz naszych zwolenników nie zgłaszamy kandydatów do komisji – mówi bydgoski radny Jakub Mikołajczak (Platforma Obywatelska). - Jest to decyzja ogólnopolska.
Wszystko wskazuje na to, że w Bydgoszczy liczeniem głosów zajmie się komisja składająca się maksymalnie z 45 osób. Powoła ją Komisarz Wyborczy.
- Gmina będzie musiała zapewnić środki ochrony osobistej dla tej komisji (maseczki, rękawiczki, płyny) – przypuszcza Agnieszka Jędrzejczak.
Brak sanitarnych wytycznych
Prezydent Bydgoszczy jest przeciwny temu, by wybory odbywały się w czasie pandemii koronawirusa. Twierdzi, że nie będzie narażać pracowników urzędu na zakażenie. Odmówił również wyznaczenia tzw. obwodów zamkniętych.
- Dostałem postanowienie Komisarza Wyborczego o ustanowieniu obwodów w wyborczych m.in. w szpitalach. Nie będę podejmował działań związanych z organizacją wyborów bez wyraźnych wytycznych sanitarnych powołanych do tego służb państwowych – oświadczył prezydent Rafał Bruski.
Ale wytycznych nie ma. Może szczegóły poznają członkowie jednej z sejmowych komisji.
- Skierowałem pismo do Pani Marszałek Elżbiety Witek. Zwracam się w nim z prośbą o zgodę na zorganizowanie posiedzenia komisji z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej – informuje poseł Paweł Olszewski, przewodniczący komisji infrastruktury.
Tematem posiedzenia ma być stan przygotowań Poczty Polskiej do przeprowadzania wyborów powszechnych na prezydenta RP.