Wybory do Parlamentu Europejskiego 2019: Polska jest podzielona nie tylko na wschód i zachód, ale miasta i wsie

- PiS o wiele lepiej zmobilizował swój elektorat, zwłaszcza na wsi, gdzie wygrał zdecydowanie. To pokazuje, że Polska jest podzielona już nie tylko na wschód i zachód, ale także miasta i wsie - nie ma wątpliwości dr Szymon Ossowski, politolog i prodziekan Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM, z którym rozmawiamy o wynikach wyborów.

PiS – ponad 45 proc. głosów, Koalicja Europejska – nieco ponad 38 proc. Między dwoma największymi ugrupowaniami jest

siedem punktów procentowych różnicy. Czy to jest przepaść?

Szymon Ossowski: To jest duża różnica, ale jeszcze nie przepaść. Zwróćmy uwagę, że jedynie trzy ugrupowania dostały się do Parlamentu Europejskiego. A gdyby Koalicja Europejska otrzymała te sześć procent, które dostała Wiosna, to pomiędzy KE a PiS byłby już tylko jeden punkt procentowy różnicy. PiS na pewno odniosło sukces, ale nie jest to wielka porażka KE.

Czy takie wyniki są zaskoczeniem?

Na pewno PiS osiągnęło bardzo dobry wynik i może to jest lekkim zaskoczeniem. Biorąc pod uwagę sondaże wydawało się, że różnica między pierwszym a drugim miejscem będzie mniejsza. Trzeba też pamiętać, że wybory europejskie dla PiS wydawały się najtrudniejsze, więc ta wygrana jest tym większym sukcesem.

Z czego wynika tak pewna wygrana PiS?