Wyborcy Kujaw i Pomorza z biedy wybrali PiS [infografiki]
Polskie regiony się bogacą, a mieszkańcy województwa kujawsko-pomorskiego coraz ubożsi. Wsie i małe miasteczka wegetują.
Jeśli przyjrzeć się niedawno opublikowanym danym Głównego Urzędu Statystycznego na temat ubóstwa Polaków, nie powinna dziwić porażka Platformy w wyborach parlamentarnych. Przynajmniej w województwie kujawsko-pomorskim, które okupuje niechlubne miejsce w rankingu regionów pod względem skali ubóstwa.
Reguła jest oczywista - im uboższy powiat, tym większe poparcie dla PiS.
W okręgu toruńsko-włocławskim były obwody, w których zwyciężyło PiS nawet z 56-procentowym wynikiem.
Kiedy makroekonomiczne wskaźniki rozwoju Polski, jak wzrost PKB brutto czy PKB na głowę mieszkańca, pną się w górę - na Kujawach i Pomorzu w najlepszym przypadku stoją w miejscu. Najwyraźniej widać to w opracowaniach GUS na temat biedy w poszczególnych regionach Polski w latach 2011-2014.
GUS ocenia ubóstwo Polaków dwiema podstawowymi kategoriami. Pierwsza to minimum egzystencji - dochód, poniżej którego zaczyna się biologiczne wyniszczenie człowieka. Druga kategoria to tzw. ustawowa granica ubóstwa określona jako kwota, która uprawnia do ubiegania się o przyznanie świadczenia pieniężnego z pomocy społecznej.
Niestety, w województwie kujawsko-pomorskim pod względem skrajnego ubóstwa jesteśmy na niechlubnym piątym miejscu pośród 16 województw. Najwyższa stopa ubóstwa skrajnego jest w województwach warmińsko-mazurskim (prawie 15 procent) oraz świętokrzyskim - około 12 procent.
Trzeba wspomnieć, że pod koniec 2014 roku dla jednoosobowego gospodarstwa minimum egzystencji wyniosło 540 zł miesięcznie.
Co gorsza, widać, że w ostatnim pięcioleciu wskaźniki dla naszego regionu się pogarszają.
I tak wobec 2011 roku procent osób w gospodarstwach domowych o wydatkach poniżej minimum egzystencji wzrósł z 7,4 proc. do 9,5 proc. w 2014 roku! Natomiast dwukrotnie zwiększył się odsetek osób w gospodarstwach domowych uprawnionych do pobierania świadczeń opieki społecznej - z 7 do 15 procent.
Jesteśmy więc w gronie województw charakteryzujących się wysokimi stopami bezrobocia, dużym udziałem pracujących w rolnictwie oraz niskimi wynagrodzeniami.
Podobnie jak w skali całego kraju, różnice w poziomie zagrożenia ubóstwem przebiegają między miastem a wsią. W większości województw stopa ubóstwa skrajnego jest dwu-, a nawet trzykrotnie wyższa na wsi niż w mieście.
Charakterystyczna dla najbiedniejszych gospodarstw domowych jest struktura wydatków. Prawie połowa dochodu wydawana jest na artykuły spożywcze.
Jest wreszcie trzecia kategoria ubóstwa, tzw. sfera niedostatku. To wydatki wynoszące połowę średnich kosztów ogółu polskich gospodarstw domowych. Innymi słowy, są to gospodarstwa wydające najwyżej połowę tego, co średnie wydatki Polaków. I tu kujawsko-pomorskie zajmuje jedne z ostatnich miejsc, na równi z województwami podlaskim, świętokrzyskim, podkarpackim i wielkopolskim.
W 2011 roku dotyczyło to 46 proc. osób w gospodarstwach domowych na Kujawach i Pomorzu, a trzy lata później - niedostatek dotknął już ponad połowę mieszkańców Kujaw i Pomorza.
Czy można się dziwić, że np. w Izbicy Kujawskiej 56 proc. wyborców poparło PiS, mając nadzieję na realizację obietnic wsparcia najbiedniejszych?
Niewiele mniejsze zwycięstwo odniosła partia Jarosława Kaczyńskiego w Boniewie (54 proc.), natomiast Platformę poparł tam zaledwie co dziesiąty wyborca. Nawet w „czerwonym” Włocławku PO poniosła dotkliwą porażkę - uzyskała o 10 proc. mniej głosów aniżeli PiS.
Im dalej na wschód województwa, tym zwycięstwo PiS większe. Tak jak poziom rosnącego ubóstwa.