Wszystko jest polityką. Opozycyjna włoszczyzna
Kandydatka Platformy Obywatelskiej z listy w Warszawie wystąpiła przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej z transparentem „Bób, hummus, włoszczyzna”, drwiąc z hasła, które towarzyszyło Polakom walczącym o niepodległość swojego państwa. „Bóg, Honor, Ojczyzna” umieszczono na sztandarach Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie dekretem Prezydenta Rzeczypospolitej w 1943 roku. Dziś znajduje się na sztandarach wojskowych na odwrocie polskiego godła.
Licytacja na najgłośniejszy wybryk medialny trwa i do tego kompromitującego opozycję konkursu przystępują nie tylko nikomu nieznani kandydaci, ośmieszający kampanię, której rozstrzygnięcie zadecyduje o przyszłości Polski. Przyłączyli się także emerytowani celebryci, których grubiaństwo i brak elementarnego poczucia przyzwoitości wobec osób chorych, wywołało powszechne oburzenie. Partyjni koledzy kandydatki, która za wszelką cenę usiłuje zwrócić na siebie uwagę, szybko odcięli się od jej pomysłu, a ona sama oględnie wyraziła skruchę. Jak na razie jednak nie słychać o wycofaniu jej z listy kandydatów do Sejmu.
Lider Platformy, podejmując decyzję o umieszczeniu jej nazwiska wśród kandydatów, nie widział jednak żadnego problemu, chociaż wcześniejsze występy tej pani, w których używała najbardziej wulgarnych wyrazów, były już dobrze znane. Schetyna wiedział, kogo zamierza promować i kto dzięki tej decyzji może w przyszłości szkodzić reputacji Sejmu. Już nie mówiąc o reputacji partii, która ją wystawiła, bo na tym najwyraźniej szefowi PO nie zależy.
Natomiast o lekceważącym, żeby nie powiedzieć niechętnym lub wręcz wrogim, stosunku Platformy do polskiej historii i narodowej tożsamości świadczą liczne przykłady, wśród których wymienić można upór, aby teren Westerplatte pozostawał nadal zaśmieconym gruzowiskiem, czy gorliwą obronę nazw warszawskich ulic, nadanych przez komunistów i afirmujących komunistyczną przeszłość. Platforma, a szerzej opozycja, zblokowana m.in. w wyborach do Senatu, toleruje obecność kandydatów, nie tylko z prokuratorskimi zarzutami, ale także znanych ze znieważania polskiej historii i tradycji. Ostatnio jeden z liderów tej opozycji kwestionował odebranie byłym funkcjonariuszom bezpieki gigantycznych emerytur.
Gdy dodać do tego ataki na Kościół i kwestionowanie podstaw naszej chrześcijańskiej cywilizacji, gdy posłowie opozycji, straszą „małżeństwami” homoseksualistów i adopcją przez nich dzieci, gdy w codziennych występach przed kamerami kandydaci opozycji, szczególnie młodzi, prześcigają się w agresji i zajadłości ataków na wszystko, co dobrze służy Polsce, to niektóre elementy opozycyjnej kampanii wydają się całkowicie fałszywe, w tym ustawione także w Krakowie bilbordy z hasłem „Współpraca, a nie kłótnie”.