Co zostanie zapisane w historii świata w 2020 roku? Oczywiście przede wszystkim pandemia. Nie wiemy dokładnie, kiedy się zaczęła, chociaż wiemy, skąd przyszła. Miała swoje fale, wiosenną i jesienną, miała też okres letniego wyciszenia.
W różnych miesiącach paraliżowała różne części świata, miała też swoje eksplozje: najpierw w Chinach, potem w Iranie, we Włoszech i Hiszpanii, w Stanach Zjednoczonych, w Brazylii. Nie znaleziono na nią skutecznego lekarstwa, ale wynaleziono szczepionkę, która została wprowadzona do powszechnego użycia w ostatnich dniach roku. Co dalej będzie się działo?
Jeżeli pandemia wygaśnie, to będzie miała swój akapit w podręcznikach, jeżeli potrwa dłużej, to rok 2020 przestanie być wyjątkowy. Jeżeli potrwa dłużej, to mijający rok zasłuży sobie tylko na informację, że właśnie wtedy się zaczęła. Nikt nie wie, ile może potrwać, dlatego tak wielką nadzieję pokładamy w szczepionce. Czy znamy odpowiedź na pytanie, na jak długo zabezpieczy nas przed zarażeniem?
Jesteśmy już zmęczeni rozmaitymi nakazami i obostrzeniami życia społecznego. Obawiamy się konsekwencji zdrowotnych
Co oprócz pandemii i związanych z nią gospodarczych zawirowań zapiszemy w podręczniku do najnowszej historii Polski? Na pewno zwycięskie wybory Andrzeja Dudy, czyli szóste z kolei zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości. Eksplozję wulgarnej nienawiści, skierowanej przeciwko rządowi i Kościołowi. Nieudane próby przebudowania sceny politycznej w postaci nowych ruchów Trzaskowskiego i Hołowni. Kryzys w stosunkach z Unią Europejską zakończony (?) doraźnym kompromisem. Co jeszcze? Wiele zależy od tego, co zdarzy się w roku 2021 i czy wydarzenia z końca mijającego roku będą miały swoją kontynuację.
U progu Nowego Roku wszyscy zadajemy sobie to samo pytanie: czy pandemia się skończy? Wszyscy jesteśmy już zmęczeni rozmaitymi nakazami i obostrzeniami życia społecznego. Wszyscy obawiamy się konsekwencji: zdrowotnych (powikłania u tych, którzy chorowali), gospodarczych (kryzys, który będzie trudny do przezwyciężenia), edukacyjnych (stracony rok w szkołach), obyczajowych (przyzwyczajenie do izolacji).
Jeżeli pandemia skończy się wraz z upowszechnieniem szczepionek, to otrząśniemy się szybko, chociaż niektóre jej skutki mogą pozostać na długo. Co się stanie, gdy szczepionka nie dotrze do wszystkich ognisk zarazy albo gdy okaże się, że jej działanie nie jest tak długotrwałe, jak się spodziewano? Wreszcie - jak ostrzegają niektórzy fachowcy - mogą pojawić się mutacje odporne na szczepionkę lub całkiem nowy wirus, podobnie, a nawet bardziej niebezpieczny.
A może, za kilkanaście lat, młodzi ludzie oglądając filmy sprzed 2020 roku będą się dziwić, że kiedyś można było iść ulicą albo jechać tramwajem bez maseczek. To jednak najbardziej pesymistyczna prognoza na przyszłość.