Wszystko jest polityką. Europa patrzy na Niemcy
Od wielu tygodni w całej Europie z uwagą obserwuje się kampanię przed wyborami, które za miesiąc odbędą się w Niemczech. Kandydatem CDU czyli chadecji, która już dawno chadecją być przestała, jest Armin Laschet, obecny premier Nadrenii Północnej-Westfalli. Jego wybór na kanclerza popiera jednak coraz mniej przyszłych wyborców, a do słabego wyniku przyczyniła się jego rozbawiona mina, nagrana przez media podczas wizytowania terenów objętych katastrofalną powodzią.
Laschet uważany jest za kontynuatora polityki Angeli Merkel, co także nie przysparza mu zwolenników, znużonych wieloletnimi rządami pani kanclerz. CDU/CSU pozostaje najsilniejszą partią Niemiec, ale po piętach depczą jej Zieloni, z ich kandydatką Annaleną Baerbock. Na początku sierpnia sondaże poparcia wskazywały 26 procent dla CDU/CSU, 18 procent dla Zielonych, 18 procent dla socjalistów z SDP, 12 procent dla liberałów z FDP, 11 procent dla prawicowej AfD i 7 procent dla radykalnej lewicy. Na postawy wyborców duży wpływ może mieć czwarta fala zarazy, która właśnie dociera do Niemiec oraz niedawna powódź, która zaskoczyła liczbą ofiar i skalą strat.
Dyskusja o tym, czy władze ponoszą winę za niezabezpieczenie przed kataklizmem, toczy się w mediach, ale wszyscy (oprócz AfD) zgadzają się z opinią, że powódź była skutkiem zmian klimatu zawinionych przez człowieka i wobec tego skuteczna polityka klimatyczna powinna być głównym zadaniem przyszłego rządu. Przy czy jedni chcą rezygnacji z wydobycia węgla (najchętniej w sąsiednich krajach) ale inni, bardziej radykalni, zakazu produkcji samochodów na benzynę i ropę czy zamknięcia lotnisk. Oczywiście Zieloni kwestie klimatyczne stawiają najmocniej, równocześnie jednak zaskakują zdolnością do negocjacji i ustępstw w przypadku powyborczej koalicji rządowej z CDU.
W programach wyborczych polityka zagraniczna zajmuje ważne miejsce, szczególnie w CDU. Chadecy mocniej akcentują pragmatyzm w stosunkach z Rosją i Chinami, zwłaszcza w dziedzinie polityki energetycznej i współpracy gospodarczej, niż o wiele bardziej krytyczni wobec tych państw Zieloni. Obie partie uważają Stany Zjednoczone za głównego partnera, ale już postulat podniesienia wydatków na zbrojenia, postulowany przez USA, bardzo nie podoba się Zielonym. CDU wymienia przyjaźń i bliską współpracę z Polską jako ważny element polityki zagranicznej, z kolei Zieloni są większymi zwolennikami zapewnienia bezpieczeństwa Polsce i państwom bałtyckim. Jak poszczególne partie odnosić się będą do nigdzie oficjalnie nie ogłaszanego, ale oczywistego dla politycznych elit planu zdominowania przez Niemcy najpierw Unii Europejskiej, a w przyszłości całej Europy, to okaże się dopiero po wyborach.