Jestem stanowczą przeciwniczką tworzenia systemów feudalnych, w których instytucje kultury stają się kolejnym ośrodkiem władzy - mówi Alicja Knast, dyrektor Muzeum Śląskiego w Katowicach.
Co to znaczy, że kultura jest wolna od nacisków polityki?
To oznacza, że towarzysząca jej motywacja nie zakładała potrzeby budowania czyjegoś kapitału politycznego.
A więc... co to znaczy?
Głównie dotyczy to tej części sceny politycznej, która w danym momencie zajmuje pozycję siły wobec kultury. Może też dotyczyć grup o charakterze politycznym, które mogą w niedalekiej przyszłości taką pozycję objąć. Szczególnie jest to widoczne w okresach wyborczych.
Przecież artyści też mają poglądy i w kulturze je manifestują, czasem również dość siermiężnie.
Artyści też chodzą do urn wyborczych. Jedni są ideowcami, inni koniunkturalistami. Ci drudzy zazwyczaj nie orientują się, że stają się narzędziem budowania czyjeś politycznej pozycji, więc może to wyglądać siermiężnie. Artysta, kiedy decyduje się na drogę zawodową, głównie ma potrzebę powiedzenia czegoś światu, aby ten stał się inny, lepszy. Podobną motywacją kierują się politycy; też pragną zmienić świat. Więc styk tych dwóch światów albo iskrzy, albo rozczarowuje.
Gdy w państwowych instytucjach kultury wybiera się dyrektorów, to nie według klucza poglądowego?
Mogę mówić tylko o własnym przypadku. Nikt przed zaproponowaniem stanowiska nie pytał mnie o poglądy polityczne, sama też nigdy ich nie ujawniałam. Myślę, że najważniejsze są jasno określone oczekiwania. Dla jednych władz będzie to spokój i bezkonfliktowa współpraca, a dla innych pewność, że instytucja będzie służyć społeczności, niezależnie od dynamiki, w jakiej ta współpraca będzie przebiegać. Ten drugi wariant wymaga od polityków wyjątkowej dojrzałości, bo zawiera komponent konfrontacji interesów politycznych z artystycznymi.
A kultura w Polsce jest wolna od polityki?
Nigdzie nie jest.
Na Śląsku też nie?
Mam wrażenie, że z uwagi na brak politycznego wyrobienia jesteśmy na początku drogi, którą jeszcze musimy przejść. Sądzę, że będą trudne momenty, bo zwłaszcza dziś istotnie spolaryzowały się wartości - jedni na drugich się dąsają, że jeden drugiemu szarga świętości. Obecnie nie ma atmosfery do dyskusji. Wszyscy się okopali.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień