Zazwyczaj pisząc o lubuskich wątkach września 1939, wspominamy o incydentach granicznych, wymarszu niemieckich jednostek stacjonujących na Środkowym Nadodrzu lub o przełamywaniu granicznych zapór. Tymczasem i u nas kampania wrześniowa miała swoich bohaterów...
Zacznijmy od Stanisława Kędziora, urodzonego 29 października 1919 w Dąbrówce Wielkopolskiej. Nie znacie? A szkoda.
Gdy w powietrzu zaczęło być czuć wojnę, 19-latek wraz z kolegą Tomaszem Budychem postanowili wstąpić do polskiego wojska. Zanim przekroczyli granicę, zorganizowali manifestację w Dąbrówce, podczas której wołali: „Jeszcze Polska nie zginęła”, „My chcemy do Polski”. Niestety, ich walka o Polskę zakończyła się szybko i tragicznie. Mimo groźby wojny wojsko polskie ich nie przyjęło ze względu na okazane dokumenty niemieckie, byli obywatelami III Rzeszy. Pociągnęli na wschód za polską armią. Wówczas dostali się do niemieckiej niewoli. Pech chciał, że chłopaka rozpoznali robotnicy niemieccy z Rogozińca, służący wówczas w Wehrmachcie. Zameldowali, że Stanisław Kędziora jest obywatelem Rzeszy Niemieckiej. Budycha i Kędziorę aresztowano jako dezerterów. Sąd w Berlinie skazał Kędziorę na karę śmierci za zdradę stanu. Został stracony 13 sierpnia 1943 w berlińskim więzieniu Moabit.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień