Wreszcie będą mogli budować i „dziura wstydu” zniknie!
Ze strony miasta - zielone światło, które pozwala w końcu realnie przybliżyć rozpoczęcie paru inwestycji w centrum Żagania, bo radni powiedzieli: TAK.
Już niedługo zniknie niechlubna wizytówka miasta. Mowa o wielkiej dziurze pośrodku Żagania, otoczonej żelaznym płotem. Mieszkańcy zdążyli się już do niej przyzwyczaić, chociaż wciąż nie brakuje narzekających przechodniów.
Tymczasem okazuje się, że radni uchwalili zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, o jakie zabiegali przedsiębiorcy. Jeden z nich to Krzysztof Szymański, szef żarskiej firmy Poli-Eco i właściciel „dziury” w Rynku. Biznesmen o kilku lat nosi się z zamiarem postawienia w tym miejscu budynku pod mieszkania i lokale usługowo-handlowe, które do tej pory blokował mu właśnie plan zagospodarowania.
- Plan już uchwalony, a teraz czekamy na uprawomocnienie. Inwestor tego chciał, więc piłka jest po jego stronie - mówi Daniel Marchewka, burmistrz Żagania. - Z moich wcześniejszych, bardzo rzeczowych rozmów z panem Szymańskim wynikało, że chce inwestować i chyba warto to teraz robić - zaznacza samorządowiec i dodaje, że przedstawione plany wyglądają obiecująco.
Problem z tytułu „mało sprecyzowanego” planu zagospodarowania miał też inny przedsiębiorca, Ireneusz Danieliszyn, właściciel firmy wielobranżowej z Żagania i marketu budowlanego „Mrówka”. Mężczyzna ponad rok temu nabył działkę w Rynku, z zamiarem wybudowania na niej sporego budynku. - Do tej pory miasto jednak jakoś nic specjalnie nie robiło w tym kierunku i tak to się wlekło - mówi nam Ireneusz Danieliszyn.
Jednak pomimo przyklepanego przez miejskich radnych planu, dalej wylicza kolejne miesiące, zanim będzie mógł faktycznie podejść do inwestycji. - Jeszcze potężna droga przede mną, przecież to jeszcze musi wojewoda zatwierdzić - podkreśla I. Danieliszyn. - Za parę miesięcy dopiero się rozpocznie procedura. A to oznacza, że w sumie kolejny, cały rok mam na pewno z głowy - martwi się biznesmen, który na taki ruch miasta czekał okrągłych 18 miesięcy, a teraz przyjdzie mu doliczyć jeszcze kilka.
Z tego, że „dziura” w centrum niebawem zniknie najbardziej cieszą się chyba mieszkańcy - Wszędzie w mieście jakoś mamy ładnie, tylko ten „krater” psuje krajobraz - mówi Zbigniew Szymczak.
- Że też trzeba było aż 9 lat na to czekać, ale jak to mówią, lepiej później niż wcale - dodaje Danuta Kowalska.