Wracają pośpieszne, ale nie wszystkie
Część pociągów pośpiesznych znów będzie się zatrzymywała w Mogilnie. Trzeba będzie poczekać jednak do czerwca.
Mieszkańcy Mogilna walczą o zmiany w rozkładzie od jesieni ubiegłego roku, czyli od momentu, kiedy ogłoszono grudniową korektę. Pasażerowie nie godzą się z tym, że na stacji w Mogilne zatrzymuje się coraz mniej pociągów pośpiesznych. Wcale nie można już bezpośrednio dojechać na Wybrzeże.
W piątek Bartosz Nowacki, radny powiatowy, który jest dyrektorem Przewozów Regionalnych poinformował, że u marszałka województwa odbyły się rozmowy w sprawie rozkładu jazdy. Jak mówi Nowacki ustalono tam, że co drugi pociąg będzie się zatrzymywał. Potwierdził to poseł Krzysztof Brejza, który składał interpelację w sprawie korekty rozkładu. PKP Intercity zapewniło posła, że od czerwca trzy pary pociągów będą się zatrzymywały. Jest to pociąg Artus: Kudowa Zdrój-Gdynia Główna i z powrotem. Pociąg Błyskawica: Wrocław-Gdynia i Gdynia-Wrocław oraz Mieszko na tej samej trasie.
Mieszkańcy liczyli, że korekta rozkładu nastąpi już w marcu. Teraz mają nadzieję, że zmiany nie są tylko zmianą na czas wakacji. Kiedy PKP Intercity zmieniły rozkład jazdy Bartosz Nowacki obiecywał, że ze strony Przewozów Regionalnych nie spotka ich zawód bo lokalnych połączeń będzie więcej.
Tymczasem Teresa Kujawa, przewodnicząca rady miejskiej w Mogilnie mówi, że wcale tak nie jest. Poprosiła Bartosza Nowackiego, aby podał jej bezpośrednie pociągi na trasie Mogilno-Bydgoszcz.
- Miały być udogodnienia, a ich nie ma. Jak mieszkańcy mają dojechać do stolicy województwa? Trzeba się przesiadać w Inowrocławiu.
Teresa Kujawa podkreśla, że stacja w Mogilnie jest jedyną stacją dla mieszkańców powiatu mogileńskiego oraz żnińskiego.
Wyliczał połączenie na trasie Mogilno-Bydgoszcz. Większość z nich faktycznie nie są bezpośrednie. Jednak Nowacki przekonuje, że to nie jest wielka niedogodność, bo w Inowrocławiu nie czeka się długo na kolejny pociąg. Dodaje, że Inowrocław jest stacją węzłową i ma „zbierać” połączenia i pasażerów podróżujących w różne strony. Zdaniem, Bartosza Nowackiego trudno, aby wszystkie pociągi jechały bezpośrednio z Mogilna do Bydgoszczy.
- Pociąg to nie samochód. Przewodniczącej Kujawy takie wyjaśnienia nie przekonały, jak mówi dla pasażerów przesiadka jest uciążliwa. Szczególnie, że wciąż trwa remont dworca W Inowrocławiu, a to oznacza, że prowizoryczna poczekalnia oraz toalety są wcześnie zamykane. Mieszkańcy Mogilna czekający na kolejny pociąg nie mają się, gdzie schować, nie mogą też skorzystać z sanitariatów.