WOT. Czują się patriotami. Chcą wstąpić do armii ministra Macierewicza
Student geodezji, absolwent szkoły mechanicznej, funkcjonariusze służby celnej. Mają od 19 do 49 lat. Dzieli ich wiele. A łączy? - Patriotyzm i gotowość do służby ojczyzny - mówią. To pierwsi ochotnicy do wojsk obrony terytorialnej w Podlaskiem.
W Białymstoku powstała jedna z pierwszych w Polsce Brygada Obrony Terytorialnej. Od piątku działa tu punkt informacyjny dla kandydatów do WOT. Odwiedził go Dawid Piwko z Białegostoku. Ma 19 lat. Skończył zasadniczą szkołę zawodową o kierunku mechanicznym i teraz ma wolne. Chce zostać żołnierzem.
- Żałuję, że nie ma już obowiązkowej służby wojskowej, wszystkim by się przydało takie szkolenie. To okazja do spełnienia patriotycznego obowiązku - mówił nam.
Służyć państwu i pomagać ludziom chce też 20-letni Kamil Zimnoch. Uczy się zaocznie geodezji, co - twierdzi - przyda się przy rozpoznawaniu terenu. A wojsko? Hartuje z kolei siłę i charakter.
- Społeczeństwo zyska prawdziwych mężczyzn, a nie takich którzy noszą rurki i nakładają makijaż. Kobiety są czasem od nich odważniejsze - ocenia.
Wśród kandydatów na żołnierza oddziałów terenowych są też osoby, które i teraz na co dzień noszą mundury.
- Kiedyś ktoś powiedział: chcesz mieć pokój, szykuj się do wojny. Jestem podoficerem rezerwy i mogę uczestniczyć w obronie terytorialnej do 60. r. ż. Zdecydowałem się na złożenie wniosku - tłumaczy 49-letni Grzegorz Kryński, funkcjonariusz służby celnej. Celnikiem jest też 33-letni Łukasz Osmólski. Pytany o zadania jakie go czekają w WOT, odpowiada:
- W okresie pokoju są związane z klęskami żywiołowymi, pomocą obronie cywilnej i ludności na danym terenie. W ok-resie konfliktu to działania na terenie utraconym (np. zwalczanie linii zaopatrzenia przeciwnika). Nie ma to nic wspólnego z bezpośrednią walką, ciężkim sprzętem, czy uzbrojeniem.
Pełen cykl przygotowania żołnierza OT ma zająć trzy lata.