WOŚP 2017. Finał WOŚP przy katedrze. Surmacz mówi: Granda!
Markowi Surmaczowi z PiS nie spodobało się, że niedzielny finał WOŚP zakłócał msze w katedrze. Rozgorzała więc dyskusja, czy Stary Rynek to dobre miejsce na organizacje niedzielnych imprez.
- Kościół jest miejscem, w którym człowiek chce się skupić. Kiedy jest podniesienie, to panuje w nim absolutna cisza. Ale jeśli miasto organizuje imprezę za ścianą, to o taką ciszę trudno – mówi Marek Surmacz, radny wojewódzki PiS oraz krajowy komendant OHP . Właśnie wywołał w internecie dyskusję na temat tego, czy Stary Rynek to dobre miejsce na to, by w niedziele organizować tu imprezy, które swoją głośnością zakłócają msze w katedrze. Problem poruszył po tym, gdy zobaczył w mediach, że 25. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbywał się na placu przy katedrze.
- Ja nie jestem przeciwko organizowaniu imprez na Starym Rynku, nie jestem przeciwko orkiestrze Owsiaka, choć głośno mogę powiedzieć, że nie daję na nią pieniędzy. Ja jestem przeciwko zakłócaniu mszy. Teraz w katedrze nie byłem, ale kiedyś w trakcie imprezy na rynku – tak. Nasz rynek jest mały, dźwięk jest jak w studni. W katedrze słychać jeden wielki łomot – mówi Surmacz. Dodaje, że „Tadeusz Jędrzejczak, który nie manifestował przywiązania do tych wartości, cały ten zgiełk lokował z dala od świątyń”.
Więcej przeczytasz w serwisie plus.gazetalubuska.pl