Wolsztyn: Za tragiczny wypadek skazano nieobecnego mechanika. Ale ten wyrok może się zmienić
Aneta zginęła w wypadku pod Wolsztynem, po tym jak niesprawnym autem wjechał w nią okoliczny biznesmen. Jednak jako winnego wskazano… mechanika nieobecnego na miejscu zdarzenia. W czwartek poznański Sąd Okręgowy zdecyduje, czy mechanik rzeczywiście jest winny czy też został niesłusznie oskarżony.
W tragicznym wypadku pod Wolsztynem uczestniczyła pochodząca z Poznania Aneta oraz miejscowy biznesmen Piotr J. On jechał powypadkowym mercedesem sprowadzonym z Hiszpanii, który po naprawach w Polsce miał trafić do jego wypożyczalni aut na Wyspach Kanaryjskich.
Więcej o sprawie:
13 listopada 2015 roku Piotr J. wyjechał powypadkowym autem na drogę publiczną pod Wolsztynem, ponoć zamierzał je przetestować. Nie miał badań technicznych dopuszczających auto do ruchu. Podczas jazdy odpadło mu koło, zjechał na drugi pas i uderzył w samochód Anety. 48-letnia kobieta zginęła na miejscu.
Prokuratura w Wolsztynie wszczęła śledztwo i oskarżyła… Jacka Kaczmarka, który pracował w firmie wspomnianego biznesmena m.in. w charakterze mechanika. Śledczy zarzucili mechanikowi, nieobecnemu na miejscu tragedii, nieumyślne spowodowanie śmierci Anety. Mimo wątpliwych dowodów, śledczy przyjęli, że mechanik Jacek Kaczmarek wadliwe przykręcił koło w aucie szefa. Co ciekawe, Sąd Rejonowy w Wolsztynie później nieprawomocnie skazał mechanika na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 1 rok. Jacek Kaczmarek nie przyznaje się do winy. Przekonuje, że nie on przykręcał koła przed feralną jazdą szefa.
W dalszej części tekstu przeczytasz:
- Kto jest winny według ojca tragicznie zmarłej kobiety?
- Dlaczego prokuratura zmieniła zdanie w sprawie winy mechanika?
- Czy biznesmen może usłyszeć zarzuty?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień