Wolimy chleb z małych piekarni
Koncern, który planuje otworzyć fabrykę w Nowej Soli, będzie produkował głównie na eksport.
- To jedna z najważniejszych inwestycji w naszej historii - mówił pół roku temu, podczas uroczystego otwarcia budowy w Nowej Soli, Warner Devinck, prezes zarządu Lantmannen Unibake. Duński koncern planuje otworzyć tu swoją największą w Polsce fabrykę, w której produkowane będzie mrożone pieczywo.
Produkty, służące do tzw. odpieku, będą trafiały na cały rynek europejski. Odbiorcami będą super- i hiper-markety, ale także np. stacje paliw, gdzie sprzedawane są hot-dogi. Inwestycja, za ponad 316 mln zł, da zatrudnienie ok. 110 osobom. O ile wspomniane fakty są fantastyczne dla lokalnego rynku pracy, o tyle na forum publicznym zaczęły pojawiać się zarzuty, że budowa przyczyni się w przyszłości do upadku lokalnych piekarni. Czy rzeczywiście?
- Pieczywo z wielkich fabryk i marketów nie dorówna temu z małych piekarni, gdzie każdy bochenek jest wyrabiany rękoma - odpowiada nam Marek Szypiórkowski z Gorzowa Wlkp. Jego piekarnia to rodzinny biznes, w mieście istnieje od 1945 roku. Mimo widma potężnego „konkurenta”, rodzina Szypiórkowskich duńskiego koncernu w woj. lubuskim się nie obawia. - Ludzie mają już inną świadomość niż kiedyś. Wiedzą, że ciasto produkowane masowo w wielkich molochach nie jest tak dobrze przygotowane, jak w mniejszych piekarniach - twierdzi M. Szypiórkowski.
Pieczywo z wielkich fabryk nie dorówna temu z małych piekarni – mówi piekarz z Gorzowa
W podobnym tonie wypowiadają się także piekarze z innych rejonów województwa, którzy wiedzą, że produkty z nowej fabryki przeznaczone są dla innego segmentu rynku. - My jesteśmy rzemieślnikami, którzy pieką chleb dobry, a ponadto kilkadziesiąt jego odmian i rodzajów. Tego nie da się zrobić przy tak dużej produkcji, dlatego nie sądzę, by nasze i inne piekarnie w regionie miały kłopoty w związku z budową nowej fabryki - mówi Waldemar Rzepka, współwłaściciel sieci piekarń Barbara - Tomasz i Waldemar Rzepka z Zielonej Góry.
W Żarach opinie są takie same. - Nasza piekarnia ma stałych klientów od pokoleń - opowiada Katarzyna Pok, pracownica zakładu „Stefania Grondys”. - Nie obawiamy się konkurencji, bo nasze pieczywo jest najwyższej jakości. To z hipermarketów, produkowane na dużą skalę, jest odmrażane - zaznacza. Sami mieszkańcy tylko to potwierdzają. - Pieczywo z lokalnej piekarni najbardziej smakuje mojej rodzinie. W supermarkecie kupuję tylko wtedy, gdy zabraknie mi czasu - mówi Zuzanna Molańska z Żar.
Prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz, który ściągnął duńskiego giganta do miasta, już wcześniej odpierał zarzuty o rzekomej konkurencji dla piekarni. - Ta inwestycja jest konkurencją tylko dla podobnej wielkości fabryk - zaznacza. I dodaje, że sam również „kupuje i będzie kupował” pieczywo w małej, rodzinnej piekarni niedaleko swojego domu.
O fabryce w Nowej Soli
- Trzeci taki zakład w Polsce
Lantmannen Unibake, koncern rodem z Danii, jest właścicielem takich marek, jak Schulstad, Skoga i Schulstad Bakery Solutions. Zakład w Nowej Soli będzie ich trzecim i jednocześnie największym w Polsce . Pozostałe znajdują się w Poznaniu i Nieporęcie koło Warszawy. - Wartość inwestycji
75 mln euro, czyli ponad 316 mln zł. Tyle pieniędzy zainwestuje w sumie w Nowej Soli duński koncern. Wydatki obejmują wybudowanie hali wraz z infrastrukturą (m.in. chłodnie, magazyny, oczyszczalnia ścieków, budynki i pomieszczenia biurowe i techniczne), a także zakup i instalację maszyn. - Trzy nowoczesne linie
Zakończenie budowy fabryki zaplanowano na koniec 2018 roku. Według zapowiedzi pierwsza linia produkcyjna zacznie działać w pierwszym kwartale 2017 r., druga w trzecim kwartale 2017 r., a trzecia ruszy do końca 2018 r.