Województwo Kujawsko-Pomorskie się starzeje, a młodych ubywa
W ciągu 8 lat liczba mieszkańców regionu zwiększyła się zaledwie o 1 procent. Władze zastanawiają się, co zrobić, aby przyciągnąć do nas młodych.
- Analiza sytuacji społeczno -ekonomicznej województwa w obszarach oddziaływania Europejskiego Funduszu Społecznego w latach 2007-2015 utwierdziła nas w przekonaniu, że z roku na rok wzrasta liczba mieszkańców w wieku poprodukcyjnym - mówił Adam Stańczyk, zastępca dyrektora Kujawsko -Pomorskiego Biura Planowania Przestrzennego i Regionalnego we Włocławku - Oddział w Bydgoszczy. - Powinniśmy zachęcać młodych ludzi, aby przyjeżdżali do nas pracować, bo inaczej nierówności na linii starsi - młodsi będą się pogłębiać.
Analizy, którą podczas sesji Sejmiku prezentował dyrektor Stańczyk, zażądało od samorządu województwa Ministerstwo Rozwoju.
W województwie kujawsko
-pomorskim w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020, który finansowany jest z dwóch źródeł - Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i Europejskiego Funduszu Społecznego, na realizację inwestycji i inicjatyw społecznych przeznaczono ponad 1,9 mld euro. Około 28 proc. budżetu programu stanowi wkład z EFS (535,5 mln euro).
EFS wspiera działania, które podnoszą poziom zatrudnienia i miejsc pracy, a także skierowane są na poprawę dostępu do rynku pracy, mobilność geograficzną i zawodową pracowników. To za jego pomocą również doszkala się pracowników.
- Istotną kwestią jest zatem znajomość potencjału i zróżnicowań stanu rozwoju społeczno-ekonomicznego swojego regionu, aby móc efektywnie prowadzić interwencje - mówił dyrektor Stańczyk.
Do jakich wniosków doszli analitycy? W latach 2007-2015 liczba mieszkańców zwiększyła się u nas zaledwie o 1 proc. Najwięcej osób przybyło w gminach podmiejskich miast - Torunia, Bydgoszczy, Włocławka i Grudziądza. Liczba zgonów przewyższa liczbę urodzeń. Zmiana ta wynika jednak w większym stopniu ze spadku liczby urodzeń niż ze wzrostu liczby zgonów. Dostępność miejsc opieki nad dziećmi do 3 lat jest w województwie bardzo ograniczona. W 2014 r. tylko 26 ze 144 gmin posiadało na swoim obszarze miejsca tego rodzaju opieki nad dziećmi. Większość z nich zlokalizowana była w największych miastach województwa (Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku, Inowrocławiu i Grudziądzu).
W 2015 r. w województwie mieszkało 378,8 tys. osób w wieku przedprodukcyjnym (do 18 roku życia). Większość koncentruje się w największych miastach regionu - Bydgoszcz, Toruń, Włocławek, Grudziądz, Inowrocław skupiają 135,6 tys. osób, a więc 35,8 proc. ogółu ludności tej grupy wiekowej.
Mieszka u nas 398,2 tys. osób w wieku poprodukcyjnym (mężczyzn powyżej 64 r. życia, kobiet powyżej 59 r. życia), spośród nich aż 1/5 w Bydgoszczy (82,4 tys.). A pozostałe największe miasta skupiają 104,2 tys. osób z analizowanej grupy. W pozostałych gminach liczba ludności w wieku poprodukcyjnym jest wyraźnie niższa i kształtuje się od 6494 osób (gmina Świecie) do 379 osób (gmina Nieszawa).
- Analitycy rekomendują nam w szczególności opracowanie założeń polityki migracyjnej województwa, które określą rodzaje i sposób realizacji działań (poprzez system zachęt) przeciwdziałających emigracji z województwa i skłaniających do migrowania na teren województwa ludności z pozostałej części kraju - dodaje Adam Stańczyk. - Określą też stosunek województwa do imigracji obcokrajowców, wraz z założeniami ich integracji.
Za grupy o kluczowym znaczeniu dla polityki migracyjnej województwa eksperci uznali młodzież z terenu województwa studiującą poza granicami regionu, młodzież z innych województw studiującą na terenie kujawsko-pomorskiego, osoby w wieku do 35 lat, w szczególności żyjące w związkach, i osoby polskiego pochodzenia żyjące poza granicami kraju.
Aby jednak zachęcać młodych i do przyjazdu, i do powiększania rodzin, równie ważna jest dbałość o infrastrukturę, z którą u nas krucho. Żłobki i przedszkola, domy opieki dla osób starszych, ale też oferta zagospodarowania wolnego czasu i integracji dla starszych.
- Musimy coś wymyślić, aby w czteropiętrowych blokach spółdzielczych zamontować windy, bo wielu niedołężnych mieszkańców nie może wyjść z domu - apelował radny Roman Jasiakiewicz.
- Jedna winda w klatce to 250 tys. zł - ocenił marszałek Piotr Całbecki. - Postaramy się sięgnąć po środki unijne na ten cel.