- Oczyszczamy przestrzeń publiczną z symboli komunistycznych i totalitarnych - tak kujawsko-pomorscy włodarze tłumaczą swoją akcję.
Tydzień temu z sali portretowej Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego zniknęły wizerunki kilkunastu bydgoskich wojewodów, a ich nazwiska wymazano ze strony internetowej urzędu.
- Wyrzucili Piotrowską, Tokarczuka, Olszewskiego, Gizińskiego - wymieniają jednym tchem urzędnicy.
- Zostawiliśmy w urzędzie portrety wojewodów kujawsko-pomorskich, bo wojewoda Mikołaj Bogdanowicz postanowił uporządkować pewne sprawy - tłumaczy rzecznik Jarosław Jakubowski i dodaje, że wśród tych, których wizerunki usunięto, byli czynni uczestnicy i twórcy reżimu komunistycznego. - Nie chcemy takich osób firmować w urzędzie ani na naszej stronie w internecie i poniekąd te nasze działania wpisują się w przygotowywaną ustawę, dekomunizującą nazewnictwo i oczyszczającą przestrzeń publiczną z symboli komunistycznych oraz totalitarnych - dodaje rzecznik Jakubowski.
Jeszcze dalej idzie doradca wojewody Jacek Tarczewski:
- Zaczynamy nową galerię wojewodów od przedstawicieli Polski numerowanej, czyli III RP, bo między nią a II RP była przerwa i dla przedstawicieli tej Polski i niepolskiego rządu, czyli niepolskich wojewodów nie ma tam miejsca.
Na pytanie, czy nie jest to pochopna ocena ludzi, których nie znał, mówi: - Jesteśmy w tym punkcie historii, gdzie nie mówimy poprawnym językiem, tylko językiem prawdy.
Doradca i rzecznik wojewody twierdzą, że to przedstawiciele wielu gremiów, m.in. Instytutu Pamięci Narodowej, zwracali im uwagę na niestosowność wywieszania wizerunków reżimowych wojewodów. - Mówimy o sferze symbolicznej, która w wymiarze społecznym jest bardzo ważna - zaznacza Jakubowski. Równie ważna jest dla nowych urzędników symbolika krzyży. - Pierwszy zawisł u pana rzecznika, kolejne u wojewody i wicewojewody, a ja mam Chrystusa z Rio na biurku - informuje Tarczewski. Z dumą opowiada o przeniesieniu ze ściany budynku do sali sesyjnej tablicy upamiętniającej wydarzenia bydgoskiego marca.
- A gdzie trafiły zdjęte z galerii portrety. Może... do podziemia? - pytamy. - Na pewno są gdzieś w urzędzie i kiedy komuś potrzebny będzie jakiś portret, to będzie mógł go sfotografować - słyszymy.
Usunięty z sali urzędu poczet bydgoskich kilkunastu wojewodów z lat 1945-1998 to zbiór czarno-białych zdjęć, wykonanych na płótnie i starannie za kadencji wojewody Ewy Mes odnowionych. - Poszło na to parę tysięcy złotych, bo zdjęte na czas remontu portrety leżały w magazynie i niszczały - słyszymy w urzędzie.
Pytamy tych, którzy byli wojewodami w wolnej Polsce (od 1990 r.), co o tym sądzą.
Antoni Tokarczuk, wojewoda w latach 1990-1992: - Jeśli byłem niepolskim wojewodą, to niech powiadomią o tym prezydenta Dudę, który zaprosił mnie do komitetu honorowego obchodów wydarzeń bydgoskich, i Jarosława Kaczyńskiego, bo byłem u jego boku w Porozumieniu Centrum i z jego wskazania wojewodą. Byłem też w Solidarności, tej pierwszej, która też nie była numerowana, ale jedyna prawdziwa, a w wydawnictwie IPN złożyłem książkę „Mój czas. Flirty z historią”
Teresa Piotrowska (1998): - A czyim ja byłam wojewodą? Niemca? Myślę, że to była decyzja odgórna, bo w MSW, gdzie odchodzący minister zawieszał swój portrecik, też usunięto galerię. Może będzie teraz moda na wieszanie kalendarzy z wizerunkiem Jarosława Kaczyńskiego?
Włodzisław Giziński (1992-1993): - To jest żenujące, ale cieszę się, że w niezłym towarzystwie schodzę do podziemia.
Wiesław Olszewski (1993-1997): - Jednego jestem pewien: portretowa karuzela nie jest w stanie odkręcić historii.
Dzień po napisaniu artykułu otrzymaliśmy oświadczenie od rzecznika Jakubowskiego: „Otrzymaliśmy wiele skarg od różnych środowisk w związku z faktem, że w jednej z sal Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego znajdowała się galeria wojewodów, wśród których były osoby wspierające reżim komunistyczny w latach 1945-1989.
Ponieważ nie chcemy firmować symboli totalitarnych w przestrzeni publicznej, zapadła decyzja o zmianie wystroju sali. Zastanawialiśmy się, jaki przyjąć klucz wyboru. Przeważyła opinia, że skoro znajdujemy się w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim, to niech pozostanie galeria wojewodów kujawsko-pomorskich. Pozostałe portrety zostały należycie zabezpieczone i zdeponowane w magazynie urzędu.
Dziś wiemy, że pozostawienie wyłącznie portretów wojewodów kujawsko-pomorskich było decyzją zbyt daleko idącą, za którą serdecznie przepraszamy. Nie było naszym zamiarem deprecjonowanie wojewodów bydgoskich pełniących urząd po 1989 roku, w wolnej, suwerennej Polsce.
Po wnikliwej analizie postanowiliśmy, że w urzędzie pozostaną portrety niekomunistycznych wojewodów bydgoskich i kujawsko-pomorskich.”
Autor: (go)