Woda popłynęła, ale pieniądze już nie
- Ten wyrok to precedens w skali kraju. Będziemy składać kasację od wyroku, ale nie mamy jeszcze jego uzasadnienia - mówiła na poniedziałkowej sesji sejmiku województwa marszałek lubuski Elżbieta Anna Polak.
Chodzi o sprawę, która ma swój początek w 2010 r. Wtedy to z powodu niedrożnych rowów woda zalała pola (głównie w gminach Krzeszyce i Słońsk). Rolnicy poszli do sądu, a ten nakazał urzędowi marszałkowskiemu, by wypłacił im w sumie 2,8 mln zł odszkodowań. Ponieważ urzędnicy nie zrobili tego niezwłocznie (uważają, że finansowanie melioracji jest zadaniem rządu), na konto Urzędu Marszałkowskiego wszedł komornik.