Władza podzieliła Kościół
Biskupi Konferencji Episkopatu Polski podzieleni są, tak jak wierni, na dwa obozy. Zaściankowy i konfrontacyjny oraz otwarty i przyjazny.
Telewizja rządowa niemal całą sobotę transmitowała uroczystości kościelne z okazji 300 rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej w Częstochowie. Obecny byli m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło i marszałkowie Sejmu i Senatu.
Na Jasnej Górze wierni wysłuchali dwóch homilii - arcybiskupa Wojciecha Polaka i metropolity częstochowskiego arcybiskupa Wacława Depo. W kazaniach hierarchów nie zabrakło fragmentów odnoszących się do polityki rządzącej partii.
Dwie różne homilie
Prymas Polski apelował: - Mamy szanować ład konstytucyjny, który jest gwarantem naszego bycia razem i współistnienia, a nie nadwyrężać go czy wręcz omijać. Mamy w prawdziwym i szczerym dialogu szukać rozwiązań, które nie byłyby kierowane przeciw komukolwiek, ale w trwały i zrozumiały sposób reformowały instytucje służące ludzkiemu dobru i sprawiedliwości.
Kto był adresatem apelu?
- Władze - ocenia Łukasz Zbonikowski, poseł PiS. - Ale także wszyscy wierni. Przecież każdy musi przestrzegać prawa i konstytucyjnych zapisów. Dla mnie to oczywista oczywistość, że Kościół zabiera głos w sprawach społecznych. To instytucja, która najlepiej dba o ład społeczny.
Zaskakująca była jednak reakcja internautów na prawicowych portalach. „To Polak dołączył do Niemca Tuska zdradzając nas”; „Prymas pozostaje w cieniu księcia Rydzyka, który jest 100-krotnie bardziej obecny w mediach i ma dużo większą moc sprawczą” czy wreszcie „Pamiętajcie - Judasz też był apostołem - Polak jest takim samym!”.
Poseł Paweł Szramka dziwi się takim wypowiedziom internautów. Jego zdaniem, apel prymasa Polski był neutralną wypowiedzią, w której nie wskazywał konkretnie obozu politycznego: - Nie wiem, czy akurat kościół jest dobrym miejscem do tego, by rozmawiać na taki temat. Ale nie sądzę, by był powód do krytyki abpa Wojciecha Polaka.
Ale już trudno zrozumieć fragment homilii abpa Wacława Depo, który wprost zażądał, by prawo świeckie było podporządkowane prawu kościelnemu: - Czas skończyć z przeciwstawianiem prawa Bożego z prawem stanowionym! Czas skończyć z walką z Bogiem. Chcemy życia Bożego w narodzie, a nie tylko obchodzenia 300-lecia koronacji obrazu Matki Bożej.
Mamy to zapewne rozumieć, jako głos hierarchy kościelnego w rozpoczynającej się debacie na temat nowej konstytucji.
Wiadomo, że partia rządząca chce nie tylko wezwanie do Boga w preambule. Projektuje np. zapisy o całkowitym zakazie aborcji i małżeństwie jako związku wyłącznie kobiety i mężczyzny.
Nie wiadomo, jaki oficjalny pogląd na świeckie i kościelne prawo ma episkopat jako całość. Od lat w jego łonie widać dwa nurty - Kościół otwarty i przyjazny oraz zamknięty i ksenofobiczny na użytek radykalnych wiernych.
- Zupełnie nie dziwią mnie wpisy internautów pod informacją o homilii abpa Wojciecha Polaka - tłumaczy dr Paweł Załęcki, socjolog religii. - Twierdzę, że absolutnie nie dzieje się nic nowego. Podziały w polskim Kościele były od bardzo dawna i w dodatku bardzo głębokie. Abp Polak jest hierarchą środka, bardziej liberalnym w przeciwieństwie do„hardkorowo-narodowych”.Skrajnie prawicowe środowiska w Polsce nie są do głębi chrześcijańskie. Podziały na lewicę i prawicę wśród rzesz wiernych i hierarchów często przebiegają bardzo dziwnie.
„Dwie kultury” Kościoła
Dr Załęcki twierdzi, że od czasu, kiedy do władzy doszło PiS, podziały stały się bardzo widoczne. Radykalne skrzydło polskiego Kościoła nie uznaje żadnych racji prócz swoich.
- Coraz odważniej prezentowane są poglądy, które do niedawna uważane były za zaściankowe i niedojrzałe - mówi socjolog. - To uproszczony obraz świata z wyraźnym zaznaczeniem, co jest dobre, a co złe, co należy do tzw. kultury światłości i życia, a co do tzw. kultury śmierci. Następuje standaryzacja przekonań, do niedawna skrywanych.
Konfrontacja postaw wewnątrz episkopatu wobec polskiej rzeczywistości nie jest zbyt widoczna, można co najwyżej domyślać się, który biskup reprezentuje Kościół światły, a który ten z początków ubiegłego stulecia. Inaczej jest w podziałach między wiernymi i niewierzącymi. Widać je jak na dłoni w mediach, na ulicy czy podczas manifestacji. Najlepszym przykładem podziałów są miesięcznice smoleńskie.
- To nie jest pierwsza wypowiedź prymasa Polski, który niedawno użył dość mocnych słów pod adresem obozu władzy - mówi poseł Tomasz Szymański z Platformy. - Abp Polak wyraźnie chce załagodzić konfrontacyjne podziały. Natomiast zupełnie nie dziwię się reakcji internautów w prawicowych portalach. Zarówno te wydawnictwa, jak ich czytelnicy stosują zasadę: kto nie z nami, ten przeciw nam. Cóż tu można jeszcze dodać?
Chyba to, że w mediach rządowych i w zachowaniach polityków władzy widać wyraźne przyzwolenie dla agresywnych postaw ludzi popierających zdominowany przez PiS parlament i rząd. - Tymczasem Kościół nie reaguje na to, co dzieje się w kraju. A jeśli już, to z wielomiesięcznym opóźnieniem - kończy dr Paweł Załęcki.