Ciekawi mnie jak zakończy się sprawa państwa Bzurów.
Nie tylko z tego powodu, że o jej różnych aspektach piszę już od kilku lat. Ale przede wszystkim dlatego, że to doskonały przykład podejścia urzędników do mieszkańców.
Magistrat z uporem maniaka powtarza, że parking należało rozebrać, choć jeśli pojedziemy w teren, to zobaczymy, że w niczym on nie zawadzał postawionemu tu ekranowi akustycznemu.
Bzurowie nie dali za wygraną i walczyli. Teraz mają wreszcie konkret. Prokurator przygotował akt oskarżenia. Nie przesądzam, która strona wygra. Ale to dobrze, że jest szansa na rozstrzygnięcie tej sprawy.
Swoją drogą, gdyby nie doszło do rozebrania tego parkingu może historia samorządu potoczyłaby się inaczej? Rok temu Piotr Jankowski z PiS przyznał, że odszedł z Platformy Obywatelskiej m.in. właśnie z powodu sprawy Bzurów...