Witaszczyk na dziś: Pomroczność łódzka
Kierowca, który zabił w Łodzi pieszego, zaatakował inne osoby i rozbił cztery auta, leży w szpitalu psychiatrycznym. Na szczęście pod nadzorem policji. Jak się to skończy?
Tu przypomnijmy Michała C., który w 2014 w Sopocie upolował hondą 22 pieszych, na szczęście żadnego nie zabił. Okazało się, że nie tylko jest synem pani sędzi, ale cierpi też na schizofrenię, więc mu się upiekło. Leczą go w psychiatryku. Jak wiadomo, schizofrenia jest tradycyjną odmianą pomroczności jasnej - choroby, na którą zapadł syn Wałęsy, więc jemu też mogli naskoczyć na pukiel.
Słynny Kajetan P., który zamordował kobietę i uciekł na Maltę, również idzie w jakąś ciemną odmianę pomroczności jasnej. I studentowi, który we Wrocławiu podłożył bombę w tramwaju, też coś w głowie szwankuje.
Co dalej? Jeszcze trochę, a okaże się, że nie będzie kogo karać, bo wszystkich położą w psychiatrykach. Żyjemy w domu wariatów?