Witaszczyk na dziś: Kasa za zasiadanie
Były poseł PSL Władysław S. trafił do aresztu pod zarzutem, że pożyczył sobie na wieczne nieoddanie kilka milionów ze SKOK Wołomin.
Na podobnych kredytach Wołomin stracił 3 miliardy, a ponieważ takich „Wołominów” było więcej, każdy posiadacz konta bankowego - wyliczył fachowiec - dołożył za pośrednictwem Bankowego Funduszu Gwarancyjnego do tego złodziejskiego biznesu średnio tysiąc złotych.
A teraz z innej beczki. W radach nadzorczych spółek działających w Polsce zasiada 170 tysięcy osób. W wołomińskim SKOK też była rada nadzorcza. Radę nadzorczą, i to w jakim składzie (!): Dariusz Rosati, Henryka Bochniarz, prof. Witold Orłowski, miała giełdowa spółka WGI. 20 lat temu z kont klientów tej spółki wyparowało 340 milionów. I tu warto zadać pytanie: czym zajmują się członkowie rad nadzorczych? Biorąc pod uwagę powyższe przykłady, wydaje się, że głównie braniem pieniędzy za „zasiadanie”.