Iglica katedry ma zostać odtworzona w kształcie sprzed pożaru. A jeśli nawet trzeba będzie rozebrać wieżę, wróci taka jak dawniej
- Całe życie miałam widok z domu na kulę i krzyż na tej iglicy, a teraz to widzę tylko ten ścięty daszek kopuły. To brzydki widok. Nie mogę się do niego przyzwyczaić. Serce na ten widok aż boli – mówi nam Grażyna Nogal, która mieszka koło Parku Wiosny Ludów. Gdy w piątek przed południem wracała przez centrum do domu, nie odrywała wzroku od zniszczonej wieży katedry. – Ona musi być taka jak dawniej – mówiła w piątek naszemu dziennikarzowi.
- Musi być taka, jak kiedyś. My przecież innej nie znamy. To symbol naszego miasta – mówi Bogdan Warchlewski z ul. Cichońskiego.
Ks. Wojciech Jurek, diecezjalny ekonom, ma w tej sprawie dobre informacje: - Nikt nie wyobraża sobie, żeby miało być inaczej. Ten hełm jest do odtworzenia. Jest bardzo duża dokumentacja – mówi „GL”.
Kto więc obawia się, że dotychczasowy wygląd katedry odszedł do historii bezpowrotnie, nie powinien się martwić, a jedynie uzbroić w cierpliwość.
Pod kopułą wieńczącą katedrę było wypełnienie z drewna. Czy uda się znaleźć fachowców, którzy będą w stanie wykonać podobną konstrukcję?
- Szukamy już takich cieśli – mówi prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki. I jest w tej sprawie optymistą.
A co z samą wieżą? Jak już informowaliśmy w piątek, być może trzeba będzie rozebrać górny jej fragment, czyli tę część powyżej trójkątnych daszków, na której jest tarcza zegarowa. Przeraża Was ta myśl? Spokojnie! – Gdy zapadnie decyzja, że będzie musiała zostać rozebrana, na pewno będzie musiała zostać odtworzona cegła taka, jaka jest w tej chwili. Są jeszcze cegielnie, które taką cegłę zabytkową, w takim formacie, kształcie i kolorystyce, wypalają – mówi ks. Jurek.
Ile będzie kosztowała odbudowa wieży katedralnej? Tego jeszcze nie wiadomo. Dopiero za dwa miesiące będzie wiadomo, czy trzeba będzie rozbierać wieżę. W piątek do katedry wszedł prokurator. Gdy tylko zakończy swoje postępowanie, Kościół przystąpi do stawiana rusztowań w środku wieży, aby móc dotrzeć w wyższe jej partie.
Na postawienie tych rusztowań diecezja zielonogórsko-gorzowska dostała w zeszłym tygodniu z Urzędu Marszałkowskiego w Zielonej Górze 300 tys. zł. Pieniędzy potrzeba jednak będzie dużo więcej. Już od zeszłego wtorku można wspomagać odbudowę świątyni wpłatami na konto diecezji i parafii katedralnej. Wczoraj pieniądze zbierane były w kościołach w całym regionie. Niebawem mają być rozprowadzane cegiełki.
Diecezja z gorzowskimi urzędnikami stara się też o pieniądze na remont z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ten resort już wcześniej przeznaczył 21,2 mln zł na renowację katedry oraz 25 innych kościołów koło Gorzowa (na katedrę w tej kwocie jest 11,2 mln zł). Urzędnicy oraz duchowni chcą teraz rozszerzyć ten wniosek o kwotę dotyczącą odbudowy. Można dostać do 5 mln euro (dziś to ponad 21,5 mln zł). Zaplanowane wcześniej prace renowacyjne oraz odbudowa wieży najprawdopodobniej zostaną połączone w całość.
Katedra ma być zamknięta mniej więcej rok. Do czasu remontu (ruszy prawdopodobnie wiosną) Kościół zamierza zrobić w świątyni nową instalację elektryczną i przeciwpożarową. Jeśli zaś chodzi o nabożeństwa: do czasu aż uda się przygotować jako tymczasową kaplicę były dom towarowy Kokos (ostatnio było w nim Tesco), pięć niedzielnych mszy będzie na rynku.