Wielkie dzieło Ludomira Sleńdzińskiego wróciło do nas
Wreszcie się udało! Galeria im. Sleńdzińskich w Białymstoku kupiła piękny portret Heleny Dobrowolskiej. Namalował go w 1925 roku Ludomir Sleńdziński, znany polski malarz.
Jestem wzruszona i bardzo szczęśliwa, że obraz wreszcie trafił do nas - cieszy się Jolanta Szczygieł-Rogowska, dyrektorka Galerii Sleńdzińskich. Portret Heleny Dobrowolskiej pochodzi 1925 roku, czyli z najlepszego okresu twórczości Ludomira Sleńdzińskiego.
- Helena podkochiwała się w nim, ale Ludomir obdarzył uczuciem jej siostrę Irenę. I to jej się oświadczył - opowiada Izabela Suchocka z Galerii.
Helena była guwernantką. Wychowywała Julittę, jedyną córkę Ireny i Ludomira. Wizerunek Dobrowolskiej prawdopodobnie został namalowany w czasie jej wizyty w Wilnie. Widać na nim fragment mieszkania Sleńdzińskich przy ul. Wiłkomirskiej.
Obraz był pokazywany na wystawach zagranicznych, doczekał się recenzji prasowych. W latach 30. XX wieku został sprzedany do Stanów Zjednoczonych. W1983 roku kupiła go mieszkająca w Chicago Eva Kania. Obraz przez prawie 30 lat wisiał w jej domu za oceanem. Jednak na początku ubiegłego roku kobieta skontaktowała się z Galerią Sleńdzińskich. Chciała go sprzedać, najchętniej do muzeum mającego zbiory rodu Sleńdzińskich. Za portret zażądała ponad 200 tys. zł.
- To był rok podchodów i długich, mozolnych rozmów. Musieliśmy zdobyć pieniądze, a przede wszystkim namówić panią do obniżenia ceny - przyznaje Jolanta Szczygieł-Rogowska.
Bo jej galeria nie ma statusu muzeum, a przez to jest ograniczona w ubieganiu się o pieniądze z ministerstwa kultury. Na szczęście udało się! Portret Heleny Dobrowolskiej kosztował Galerię Sleńdzińskich 155 tys. złotych. Ministerstwo kultury przyznało 105 tys. zł dotacji, a resztę kwoty dorzuciło miasto.
- Helena wróci do domu. Pomyślałam, że ta galeria będzie dla niej najwspanialszym miejscem. Jestem szczęśliwa, że portret tutaj trafił. Kiedyś ja go uratowałam, teraz on mi pomaga - mówi Eva Kania. Nie było jej łatwo rozstać się z tym dziełem. Zmusiła ją do tego sytuacja życiowa.
Niezwykły portret będzie dostępny dla zwiedzających galerię do końca sierpnia. Potem zostanie poddany konserwacji.
Twórczość
Portret Heleny Dobrowolskiej ma niezwykłe walory artystyczne. Sleńdziński zastosował elementy płaskorzeźbione w gipsie. Ten eksperyment artystyczny był efektem pierwszej podróży studyjnej do Rzymu w 1924 r. W całym dorobku twórczym Ludomira powstało 7 takich prac, z czego aż 3 uległy zniszczeniu podczas wojny.
Obrazy Ludomira Sleńdzińskiego na aukcjach dzieł sztuki osiągają zawrotne kwoty. Dla przykładu w 2016 roku obraz olejny „Syrakuzanka” z 1927 r. został wylicytowany za 240 tys. zł.