Wielki Brat będzie pilnował i obserwował nasze drogi...
Władze miasta przymierzają się do wprowadzenia elektronicznego systemu monitorowania ruchu samochodów w Głogowie. Czy kierowcy mają się bać?
Szykuje się mała rewolucja na naszych drogach. Miasto planuje wprowadzić elektroniczny system monitorowania ruchu samochodów. – W tym roku przystępujemy do opracowania dokumentacji takiego programu. Jednym z elementów systemu, na wniosek policji, będą specjalne kamery rozstawione na wylotach z miasta – mówi prezydent Rafael Rokaszewicz. – To nie jest związane ze sprawdzaniem prędkości pojazdów, ale kontrolą ruchu. Będzie można na przykład szybko wyłapać skradzione pojazdy czy auta które brały udział w kolizjach. Kamery zamontowane zostaną na wszystkich drogach wylotowych z miasta, tak aby system był szczelny.
Jednym z elementów systemu będą kamery rozstawione u wylotu dróg z miasta
Bogdan Kaleta, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Głogowie przyznaje, że nie zna szczegółów projektu, ale na pewno bardzo pomoże on w pracy funkcjonariuszom. – Nawet w przypadku kradzieży samochodu będziemy wiedzieć, gdzie pojazd wyjechał z miasta i przy odrobinie szczęścia uda się nawet nagrać twarz osoby, która prowadziła samochód. Takie systemy są bardzo przydatne – mówi B. Kaleta.
Władze miasta zapewniają, że program ma służyć poprawie bezpieczeństwa na drogach, a nie inwigilacji mieszkańców.
W przyszłości mają być wprowadzane kolejne rozwiązania systemu. Na przykład w każdej chwili będzie można dzięki niemu sprawdzić ile aut przejeżdża dziennie przez Głogów. Mógłby on umożliwić też sprawdzenie za pomocą specjalnej aplikacji, gdzie znajdują się obecnie autobusy komunikacji miejskiej, na które czekamy.
– Chcemy też, wzorem innych miast, kontrolować natężenie ruchu na ulicach miasta. Chodzi tu między innymi o częstotliwość zapalania świateł na skrzyżowaniach. Powstawanie takiego systemu to jest oczywiście proces, który będzie trwał wiele lat, ale chcemy to zapoczątkować – dodaje R. Rokaszewicz.
Podobny system w niedalekiej Legnicy kosztował władze miasta ok. 20 mln zł
Tego typu system od kilku lat wprowadzany jest już w Legnicy. Wciąż trwają jego testy, ale na wiosnę powinien zacząć już w pełni działać. Po wpisaniu do niego numeru rejestracyjnego pozwala on m.in. na śledzenie drogi skradzionego w mieście pojazdu. Umożliwia też wspomniane już sterowanie natężeniem ruchu poprzez dostosowywanie częstotliwości zmiany świateł na skrzyżowaniach. Ma jednak też wiele innych funkcji.
– Pozwala nam na rejestrowanie przypadków łamania przepisów drogowych. Chodzi głównie o wjeżdżanie na skrzyżowania przy zapalonym czerwonym świetle. Gdy tylko po zakończeniu testów system zostanie wprowadzony, będzie on bardzo pomocny w naszej pracy – mówi Sławomir Masojć, oficer prasowy legnickiej policji.
Stworzenie rozbudowanego systemu w Legnicy kosztowało ok. 20 mln zł. 85 proc. tej kwoty udało się pozyskać ze środków zewnętrznych. Nie wiadomo jeszcze ile miałaby kosztować jego budowa w Głogowie. Koszty będzie można oszacować po pełnym opracowaniu projektu systemu.
Prezydent Rokaszewicz zapewnia, że również będzie się starał o pozyskanie jak największej ilości funduszy spoza miejskiego budżetu.
Autor: Kacper Chudzik