Wielke badanie strefy płatnego parkowania. Ciekawe wnioski
Strefa jest oznakowana prawidłowo. Zasady pobierania opłat w SPP nie zmieniają się. Oznakowanie poziome w całej SPP oznaczałoby likwidację tysiąca miejsc.
To niektóre wnioski z badania jakie w październiku przeprowadzono w Strefie Płatnego Parkowania w Szczecinie. Sprawdzano, czy miejsca postojowe są wyznaczone prawidłowo i co można poprawić.
Na początek kilka liczb, które ustalono:
Szczecińska Strefa Płatnego Parkowania to 7290 miejsc postojowych wyznaczonych znakami drogowymi bądź dostępnych dla kierowców na podstawie ustawy Prawo o ruchu drogowym. Z tego:
3054 miejsca są oznakowane znakami pionowymi i poziomymi;
2902 miejsca są oznakowane tylko znakami pionowymi;
125 miejsc jest oznakowanych tylko znakami poziomymi;
Na 1209 miejscach postój może się odbywać na podstawie ogólnych zapisów ustawy Prawo u ruchu drogowym.
- To miejsca, w których postój pojazdów nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego, a szerokość czy geometria jezdni/chodnika uniemożliwia budowę zatok postojowych czy wprowadzenie oznakowania pionowego i poziomego (np. ze względu na bliską odległość od skrzyżowania) - wyjaśnia Marcin Charęza, kierownik organizacji ruchu w wydziale gospodarki komunalnej szczecińskiego magistratu.
Aż na 1014 miejscach postój pojazdów odbywa się z naruszeniem zapisów ustawy prawo o ruchu drogowym.
- Ta liczba nas zaskoczyła. Podejmiemy działania, aby do łamania prawa nie dochodziło - przyznał Paweł Adamczyk, szef wydziału gospodarki komunalnej urzędu miejskiego w Szczecinie.
Kierowcy w ramach strefy parkują nieprawidłowo np. martwych punktach, czy w zbyt małej odległości od przejść dla pieszych. Urzędnicy chcą to zablokować stawiając np. słupki. Obiecali, że nie będą to toporne i mało estetyczne kołki, jakich wiele w Szczecinie.
- Chcemy, aby takie blokady były estetyczne, choć nie zawsze jest to możliwe - mówił Marcin Charęza.
Zlecona inwentaryzacja
Inwentaryzacja odbyła się trzy lata po wprowadzeniu obecnej strefy. Zlecił ją prezydent Piotr Krzystek. Dlaczego tak późno? To efekt decyzji radnych oraz uwag mediów dotyczących organizacji strefy płatnego parkowania. Chodzi głównie o oznakowanie poziome, czyli oddzielenie białą linią poszczególnych miejsc parkingowych. Taki obowiązek wynika z części wyroków sądów administracyjnych, według których, aby miasto mogło pobierać opłaty w SPP, strefa musi być oznaczona znakami pionowymi i poziomymi. Ale są też mniej rygorystyczne wyroki, które nie wymagają malowania oznakowania poziomego. Władze Szczecina korzystając z tej rozbieżności powołują się właśnie na te drugie wyroki. W poniedziałek urzędnicy podali jeszcze jeden argument za tym, że nie trzeba wszędzie malować białych linii.
Chodzi o załączniki do rozporządzenia ministra infrastruktury z 3 lipca 2003 r. o przydługiej nazwie: w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach.
W załączniku nr 2 na stronie 256 jest zdanie:
- Na drogach powiatowych i gminnych zaleca się stosować zasady oznakowania poziomego jak dla dróg krajowych i wojewódzkich. Zakres oznakowania może być ograniczony przez organ zarządzający ruchem do miejsc niebezpiecznych.
Do miejsc i odcinków niebezpiecznych rozporządzenie zalicza np. skrzyżowania, przejazdy kolejowe i tramwajowe
Zdaniem urzędników to koronny argument, że nie trzeba wszędzie malować oznakowania poziomego.
- Załącznik nr 2 do rozporządzenia wyraźnie stanowi, że znaki poziome na drogach powiatowych i gminnych nie są obligatoryjne. Znaki te służą zwiększeniu bezpieczeństwa, usprawnieniu ruchu pojazdów i ułatwieniu korzystania z drogi, ale zarządzający ruchem może ograniczyć ich stosowanie tylko do miejsc niebezpiecznych - wyjaśnia Konrad Stępień, prezes spółki Nieruchomości i Opłaty Lokalne, zarządca SPP.
Problem w tym, że to samo rozporządzenie stanowi w swojej głównej części, że strefa parkowania jest wyznaczona znakami poziomymi i pionowymi. Tą sprzeczność widzą też urzędnicy i mają pomysł jak ją wyjaśnić, gdy rozbieżne wyroki sądu nie pomagają.
- Prawo nie nakłada na zarządzającego ruchem w gminie obowiązku podwójnego oznakowania miejsc postojowych. Tym niemniej Gmina Szczecin zwróci się z prośbą do Ministerstwa Infrastruktury o nowelizację rozporządzenia z dnia 3 lipca 2003 r. w taki sposób, aby wyeliminować niejasności interpretacyjne w sprawie stosowania oznakowania poziomego w strefie płatnego parkowania - mówił Paweł Adamczyk.
Do tego czasu gmina nadal będzie pobierać opłaty w SPP, także tam, gdzie oznakowania poziomego nie ma.
- Musimy się kierować logiką. Gdybyśmy wszędzie wprowadzali oznakowanie poziome ubyłoby ok. tysiąca miejsc parkingowych - mówi prezes Stępień.
Dlaczego? Oznakowanie poziome niesie ze sobą konieczność uwzględniania pól ochronnych dla bram wjazdowych, wskazania miejsc dostępu dla służb komunalnych, a to oznacza eliminację od kilku do kilkunastu miejsc postojowych na każdej ulicy, gdzie obecnie oznakowania poziomego nie ma.
- Przy oznakowaniu tylko pionowym sposób parkowania regulują przepisy Prawa o ruchu drogowym zakazujące postoju jedynie w miejscach utrudniających wjazd i wyjazd - wyjaśnia Marcin Charęza.
Z inwentaryzacji wynika, że poziome oznakowanie będzie można wymalować na 750 miejscach z prawie trzech tysięcy, gdzie teraz obowiązuje tylko oznakowanie pionowe.
- Należy uzupełnić oznakowanie poziome tylko w tych miejscach, w których wprowadzenie podwójnego oznakowania nie skutkuje redukcją pojemności strefy. Autorzy raportu wskazali ok. 750 takich miejsc. Oznakowanie poziome zostanie tam wykonane w najbliższym możliwym terminie, czyli wiosną i latem - dodaje Paweł Adamczyk.
Gdzie nie będzie malowania?
Zgodnie z przepisami wymalowanie poziomych linii musi być wykonane przy użyciu białej, dobrze widocznej farby. Urzędnicy zwracają uwagę, że w wielu miejscach byłoby to nielogiczne lub wiązało z niepotrzebnym wydawaniem pieniędzy.
- Malowanie linii nie ma sensu w miejscach postojowych wyznaczonych konstrukcyjnie, w których linie separacyjne są wykonane z materiału kontrastującego z resztą nawierzchni - tłumaczy Charęza.
Takie miejsca są głównie na ulicach, czy chodnikach, które były niedawno budowane. Linie oddzielające miejsca parkingowe są tam zrobione z innego materiału i koloru. Teraz trzeba byłoby je wymalować biała farbą.
Oznakowanie poziomego nie będzie także na ulicach o nawierzchni kamiennej.
- Farba z bruku szybko się ściera, linie odmalowywać trzeba byłoby co kilka tygodni, co wiąże się z kosztami i utrudnieniami w ruchu - dodaje Charęza.
Są też miejsca, gdzie wymalowanie linii wiązałoby się z utratą miejsca do parkowania, bo nie dałoby się pogodzić szerokości chodnika i miejsca do parkowania. Tak jest np. na ulicy T. Mazowieckiego naprzeciw komendy wojewódzkiej policji. Jest tam siedem miejsc parkingowych na chodniku objętych strefą. Gdyby wyznaczyć oznakowanie poziome, trzeba byłoby wymalować stanowiska o szerokości 2,3 m. Zabrakłoby wtedy 30 cm na chodnik, bo zgodnie z prawem chodnik powinien mieć co najmniej dwa metry szerokości, a obecnie cały chodnik ma 4 metry.