Wielka siła skromnych kobiet
Nie znają słów „tego się nie da”. Potrafią przenosić góry i zarażać innych optymizmem. Kobiety, mamy, wyjątkowe osoby, dzięki którym chce się chcieć
Adriana Szklarz z Gorzowa jest - jak sama mówi o sobie - kobietą z męskim sercem.
Pół roku po urodzeniu syna usłyszała, że musi mieć przeszczep serca. Czekała siedem lat, pobiła rekord czekania.
Cztery razy wzywano ją do przeszczepu. Za każdym razem były pożegnania z rodziną. Ogromne emocje, których nie oddadzą żadne słowa. I nagle okazywało się, że musi wracać. Że jeszcze nie tym razem.
- W ostatniej chwili zostałam przetransportowana do Zabrza. Tylko tydzień przetrwałam tam na samodzielnej pracy swojego serca - opowiada A. Szklarz. - Później musiano mi wszczepić specjalny balon, który pomagał sercu skurczać się i rozkurczać, żeby mogło pracować. Wreszcie usłyszała: - Jest dla pani serce!
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej oraz w wydaniu PLUS.