Większego budżetu miasto nie miało
168 mln zł dochodu i 165 mln zł wydatków, to najważniejsze liczby budżetu na rok 2017. To grubo ponad 30 mln zł więcej niż w 2016!
Przyjęcie budżetu Nowej Soli na przyszły rok, łącznie z wręczaniem kwiatów, zajęło radnym zaledwie 49 minut. Nic dziwnego, ponieważ „tutaj pracuje się wzorcowo”, jak nadmienia wiceprezydent Jacek Milewski.
To będzie budżet wyjątkowy, bo największy w historii miasta. Dochody wyniosą niemal 168 mln zł, wydatki nieco ponad 165 mln zł. - Nadwyżka budżetowa w kwocie ok. 2,5 mln zł jest przeznaczona na spłatę kredytów, które miasto zaciągnęło na realizację inwestycji, które tak zmieniły obraz Nowej Soli. Warto zaznaczyć, że fabryki wybudowane na strefie przemysłowej płacą już do kasy miasta podatki, a więc łatwiej nam będzie spłacać zobowiązania. W nadchodzącym roku otwierają się możliwości pozyskiwania pieniędzy unijnych z kolejnej transzy. Mamy więc nadzieje na dalsze ciekawe inwestycje – komentował przed głosowaniem radny Andrzej Sieciechowicz.
Nie mogło się oczywiście obejść bez wystąpienia prezydenta Wadima Tyszkiewicza. – To największy budżet w historii miasta. Na jego wielkość mają wpływ dotacje z budżetu państwa, ale przede wszystkim stale rosnące wpływy z podatku PIT i CIT, oraz podatku od nieruchomości. To potwierdzenie słuszności obranej drogi rozwoju gospodarczego Nowej Soli – mówił. Dowodem tego są według W. Tyszkiewicza kolejne inwestycje, jakie pojawiły się strefach przemysłowych w minionym roku. W ostatnich latach właśnie 2016 był najlepszy. Realizacja kolejnego proinwestycyjnego budżetu ma jeszcze bardziej utrwalić te tendencje.
Inwestycje to 23,5 proc. zaplanowanych wydatków
A przypomnijmy, że w planach jest m.in. Muzeum Odry i pływalnia. - Świetny projekt [muzeum] będzie zrealizowany tylko wówczas, kiedy otrzymamy 85 proc. dofinansowania – mówił prezydent. - Nowosolanie chyba najbardziej czekają na pływalnię. Niezbyt często korzystaliśmy z pieniędzy z puli wojewódzkiej, więc liczymy na przychylność władz województwa, gdyż na to zasługujemy – komentował. - Teraz chcemy wykorzystać ostatni zastrzyk pieniędzy unijnych. To ostatnia szansa, bo chyba mało kto wierzy, że w obecnej sytuacji, większe pieniądze napłyną do Polski. To bardzo mało prawdopodobne. Na basen w najlepszym razie możemy pozyskać ok. 30 proc. dofinansowania – skwitował W. Tyszkiewicz.
Nie zabrakło również słów komentarza w kwestii zadłużenia miasta. Według prezydenta finanse miasta są „w dobrej kondycji”. - Łączne zadłużenie wynosi ponad 54,5 mln zł, co stanowi 32,52 proc. planowanych dochodów – tłumaczył. - Na zarzuty, jak to zadłużyliśmy miasto odpowiem, że inwestycje które zrealizowaliśmy z naszym udziałem to 500 mln zł. Proszę zestawić te liczby: 500 mln inwestycji i 50 mln zadłużenia, przy dochodach bieżących, które przeznaczamy na funkcjonowanie miasta. Te pół miliarda pozyskaliśmy dzięki bardzo rozsądnej polityce finansowej i ciężkiej pracy naszych urzędników – wyliczał W. Tyszkiewicz. - Pieniądze od inwestorów budujących fabryki pojawią się za jakiś czas. Ze 100 tys. metrów kwadratowych powstających fabryk będziemy mieli rocznie co najmniej ok. 3 mln zł podatku – dodał.
A skoro mowa o inwestorach, okazuje się że boom roku 2016 przeciągnie się też na 2017. - Jeszcze nikt o tym nie wie, ale lada dzień ogłoszę informację o wejściu dużego inwestora do Nowej Soli. On już projektuje swoją fabrykę. Będzie to kolejny podmiot, który da nam następne tysiące metrów kwadratowych pod dachem – zdradził prezydent. Nieoficjalnie wiadomo, że to inwestor z branży, która ma zdywersyfikować nowosolski rynek pracy.