Na nowej kwocie wolnej od podatku lekko zyskają osoby skrajnie biedne, a stracą najbogatsze. Dla większości nic się nie zmieni.
Nieznacznie poprawi się sytuacja najmniej zarabiających Polaków - zyskają maksymalnie 53 zł miesięcznie. Nieco mniej stracą najlepiej zarabiający - oni zapłacą fiskusowi o 46 zł miesięcznie więcej. Dla przeważającej większości Polaków nie zmieni się nic. Obecnie kwota wolna wynosi 3091 zł. Po zmianach najwyższa możliwa kwota wolna ma wynosić 6,6 tys. zł - skorzystać z niej będą mogli podatnicy zarabiający nie więcej niż również 6,6 tys. zł rocznie. Na pewną podwyżkę kwoty wolnej (tu będzie kilka degresywnych progów) mogą też liczyć podatnicy osiągający dochód nie wyższy niż 11 tys. zł rocznie. Kwota wolna nie ulegnie żadnej zmianie dla wszystkich, którzy wykazują roczny dochód od 11 tys. do 85 528 złotych. Będzie natomiast spadać (tu również przewidziano kilka progów) w wypadku dochodów od 85 528. do 127 tys. złotych. Każdy, kto osiąga więcej niż 127 tys. zł dochodu rocznie pożegna się zaś z kwotą wolną w ogóle - tak w telegraficznym skrócie wygląda projekt przedstawiony przez Mateusza Morawieckiego.
Rządowy projekt nie przewiduje żadnych innych kryteriów uprawniających do wyższej kwoty wolnej, niż odpowiednio niski dochód wykazany w zeznaniu podatkowym. Wśród Polaków, którzy będą uprawnieni do tej najwyższej możliwej kwoty wolnej, będą więc i osoby walczące o przetrwanie na granicy nędzy, i ludzie pracujący w większości w szarej strefie, i wreszcie np. utrzymywani przez rodziców studenci czy inne osoby pracujące wyłącznie dorywczo. To znaczy, że na podwyżkę kwoty wolnej może i liczyć i bezdomny „zatrudniony” w nieogrzewanej stróżówce ze stawką 3 złote/h na umowę śmieciową, i niepracujący z wyboru małżonek doskonale zarabiającej osoby, który na przykład od czasu do czasu publikuje gdzieś reportaż z zagranicznych wojaży i dostaje za to honorarium.
W efekcie zmiany proponowane przez ministra Morawiec-kiego mają charakter właściwie kosmetyczny. Około 600 tysięcy najzamożniejszych podatników zapłaci nieznacznie wyższy (nie więcej niż o 46 zł m-cznie) podatek. Z kolei ok. 3 mln najuboższych nieznacznie zyska (nie więcej jednak niż 53 zł m-cznie).
M. Morawiecki o kwocie wolnej od podatku: To niewiele, ale było dwa razy mniej
Autor: Witold Głowacki