Więcej A1. Nad morze już szybciej. Ale wąskie gardło pod Częstochową [INFOGRAFIKA]
Samochodem nad morze? Świetny pomysł. Od tygodnia możemy ominąć Łódź nowym odcinkiem autostrady A1. Oszczędzimy nawet dwie godziny drogi. Idealnie jednak nie będzie. Bo korki przy bramkach i wąskie gardło w okolicach Częstochowy
Tydzień temu otwarto odcinek autostrady A1 na odcinku Stryków - Tuszyn w woj. łódzkim. Z tej informacji cieszą się przede wszystkim łodzianie, którzy od dawna czekali na wyprowadzenie ruchu tranzytowego z centrum miasta. Cieszyć mogą się również mieszkańcy woj. śląskiego, którzy mają w planach polskie morze. Odcinek Stryków - Tuszyn stanowi obwodnicę Łodzi, a do tej pory przejazd przez to właśnie miasto sprawiał najwięcej problemów.
Obwodnicę Łodzi politycy obiecywali nam już na Euro 2012. Szczęśliwie drogowcy wyrobili się przed końcem Euro 2016...
Jak oblicza Google Maps, odległość z Katowic do Gdańska wynosi 520 km. Szacowany czas do przejechania tego odcinka to 4 godziny i 38 minut (dalej wg szacunku Google). Zaznaczono jednak, że to czas bez stania w ewentualnych korkach. Tego jednak - prawie na pewno - nie unikniemy.
Korki. Dobrze wybierz porę jazdy, korki tworzą się tylko w określonym czasie
Szacuje się, że dotychczas przejechanie przez Łódź mogło zająć w skrajnych przypadkach nawet 2,5 godziny. Dzięki nowemu odcinkowi, ten czas skrócił się do nawet 20 minut (zakładając jazdę ze stałą dopuszczalną prędkością 140 km/h). Zanim jednak dojedziemy do obwodnicy Łodzi, swoje będziemy musieli odczekać jeszcze w woj. śląskim. W Częstochowie szykuje się przebudowa DK1. Wkrótce powinny zacząć się prace na skrzyżowaniu z ulicami: Legionów, Krakowską i estakadzie Rakowa. Prace mają się zakończyć do 2019 r.
Dalsza część trasy powinna przebiegać bez problemu. Pod Tuszynem wjeżdżamy na Autostradę Bursztynową i możemy beztrosko jechać niemalże 200 km pod Toruń. Tam - na wysokości miejscowości Nowa Wieś - znajduje się punkt poboru opłat. Zależnie od pory dnia, możemy w nim spędzić nawet godzinę. Podobnie może być podczas powrotu - tutaj bramka znajduje się w miejscowości Rusocin.
- W obie strony na bramkach stałem po około 40 minut. Trzeba było jeszcze walczyć z upałem - powiedział Łukasz, mieszkaniec Śląska, który wypoczywał w Gdańsku na przełomie czerwca i lipca. - Do tego zepsuł mi się samochód. Zaczął wyciekać płyn hamulcowy. Najprawdopodobniej miało to związek ze staniem w korku przy potwornym upale. Ale nie byłem jedynym pechowcem. W niedzielę, 3 lipca, widziałem co najmniej 5 zepsutych samochodów na bramce w Rusocinie. Z boku stali laweciarze. Zebrali spore „żniwo”, bo mieli co robić - dodał.
Pan Łukasz znad morza wracał już po otwarciu nowego odcinka A1. - W porównaniu z jazdą na północ to była bajka. Nawet nie zauważyłem, jak minęliśmy Łódź. Myślę, że gdyby nie bramki, przejechałbym całą trasę w około 5 godzin - ocenił.
Gdańsk Transport Company, firma, która zarządza północnym odcinkiem autostrady A1, poinformowała o szacowanym największym natężeniu ruchu na określonych bramkach na wakacyjne weekendy. Zgodnie z tymi szacunkami, jadąc do Gdańska na bramce w Nowej Wsi postoimy w korku w piątki od godz. 16 do godz. 20, a w soboty i w niedziele największy ruch spodziewany jest od godz. 6 do 14. Z kolei zjeżdżając z A1 pod Gdańskiem, na pewno postoimy w godz. od 16 do 21 (w piątki) i od 7 do godzin popołudniowych (soboty i niedziele).
Wracając na Śląsk, lepiej nie wyjeżdżać w godzinach 14-20 w piątki oraz od 10 do 20 w soboty i niedziele. Największy tłok na bramce pod Toruniem spodziewany jest w godzinach 12-21 w piątki i od godz. 11 do 22 w soboty oraz niedziele.
W drodze nad Bałtyk można zjeżdżać przedostanim zjazdem (na Pruszcz Gdański, Kościerzynę), lecz to oznacza jazdę potem podrzędnymi drogami. Niekiedy zresztą też tworzą się tam korki - już tego lata donosili nam o tym kierowcy.
Cena. Zapłacimy 30 zł. Omijać tego odcinka chyba nie warto, bo pojedziemy znacznie dłużej
Za przejazd nowym odcinkiem autostrady A1 na razie nie zapłacimy ani złotówki. Jak będzie w przyszłości? Tego na razie nie wiemy. Pozostaje nam wspierać mieszkańców Łodzi. To im najbardziej zależy, aby obwodnica miasta pozostała bezpłatna.
Na razie zatem jedyny płatny odcinek A1 z południa na północ kraju to ten stary fragment między (z grubsza) Toruniem a Gdańskiem, liczący około 160 km. Za przejazd całego odcinka zapłacimy 30 zł. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zapowiedziało jednak, że w okresie wakacyjnym bramki mogą być czasowo otwierane. Zgodnie z obietnicą, ma się tak dziać, jeśli z powodu nieprzewidzianych okoliczności czas postoju wydłuży się do 30 minut.
Oszczędzić czas czy pieniądze? Na takie pytanie powinni odpowiedzieć ci, którzy planują wypoczynek na zachodnim wybrzeżu. Można tam dojechać na kilka sposobów.
Pierwszy z nich wydaje się oczywisty: autostradą A4 dojeżdżamy do Wrocławia, a po minięciu tego miasta skręcamy w kierunku Lubina (na przykład drogą krajową 94). Później wjeżdżamy na DK3 (która na kilku odcinkach ma status drogi ekspresowej S3). Dalej przez Zieloną Górę i Gorzów Wielkopolski dojedziemy do Szczecina. Ten wariant to około 650 km, który zajmie nam ponad 7 godzin. Wielu kierowców, szczególnie tych z Dolnego Śląska, woli jednak jechać objazdem przez Niemcy. Na przejściu granicznym w Olszynie wjeżdżamy na autostradę A15, a później kolejno: A13, A10 i A11. To trasa o ponad 100 km dłuższa, jednak czas przejazdu praktycznie ten sam. Ponadto kierowcy chwalą niemiecki wariant za infrastrukturę (stacje benzynowe, miejsca odpoczynku).
Druga popularna trasa morska to tzw. Droga Poznańska. To ulubiony wybór tych, którzy przez lata jeździli wypoczywać w rejony Mrzeżyna, Kołobrzegu, Mielna itd.
Tym wariantem trzeba się udać drogą krajową nr 11 przez Tarnowskie Góry i Lubliniec, a dalej Jarocin i Poznań. Jest jednak spory mankament. Trasa jest stosunkowo stara i niebezpieczna - tylko na krótkim odcinku w okolicach Poznania ma status drogi ekspresowej S11. Mimo że jest krócej o kilkadziesiąt kilometrów niż na przykład do Świnoujścia, czas przejazdu może wynieść nawet 9 godzin!
Pamiętaj o pełnym baku!
Wybierając się nad morze autostradą A1 pamiętaj o odpowiednim zaplanowaniu trasy, w szczególności jeśli chodzi o tankowanie. Kierowcy, którzy już przejechali trasę, zwracają uwagę, że brakuje przy niej stacji benzynowych. Szczególnie jest to zauważalne pomiędzy Łodzią i Toruniem. Przed wyjazdem w obie strony, warto zatankować do pełna.