Widzowie zawiedzeni, fundacja przeprasza
Fundacja Nowe Pokolenie ma propozycję dla tych, którzy nie zostali wpuszczeni na poniedziałkowe widowisko „Piotruś Pan” w MCK.
„Pamiętacie czasy dzieciństwa? Wszystko wtedy było prostsze, a magia niejednokrotnie przeplatała się z rzeczywistością. Chcecie jeszcze raz przenieść się do tego świata? Zapraszamy na widowisko »Piotruś Pan«. Start - 11 lipca o godzinie 17 w Miejskim Centrum Kultury. Wstęp wolny!” - tak bydgoska fundacja Nowe Pokolenie na Facebooku i na plakatach zachęcała, by przyjść zobaczyć spektakl. Spektakl, który był efektem siódmych ogólnopolskich warsztatów artystycznych „Radosne Serca”. Nie wszyscy, którzy chcieli, mieli okazję go obejrzeć.
- Informacja o spektaklu poszła w świat, była reklamowana na plakatach, w mediach społecznościowych. Do MCK przyszło więc w poniedziałek mnóstwo osób - w większości rodzin z dziećmi. Jakież było nasze zdziwienie, gdy panie z fundacji przy drzwiach odmówiły nam wejścia na salę - mówi Anna, jedna z mam, która do MCK poszła z dwójką swoich dzieci i która odezwała się do nas w tej sprawie. - Usłyszeliśmy, że trzeba było się zapisywać, by obejrzeć spektakl. Skandal. Szkoda, że wcześniej nigdzie nie było takiej informacji. Tylko zachęta „zapraszamy, wstęp wolny”. Ale najlepsze jest to, że nawet część osób, które zarezerwowały sobie miejsca lub miały zaproszenia, też nie weszła.
- Tu nie chodzi o to, że nas nie wpuszczono - mówi z kolei pan Łukasz, który poszedł do MCK ze swoim synem. - Miejsc na sali jest tyle, ile jest, i nie da się tego przeskoczyć, ja wszystko rozumiem. Ale to w takim razie nie można rzucić tu i tam „wstęp wolny, zapraszamy!”. Trzeba ustalić, ile będzie wolnych miejsc i zrobić darmowe wejściówki. Tyle. Szkoda, że nikt z fundacji o tym nie pomyślał. Tym wszystkim dzieciakom oszczędzilibyśmy zawodu.
Szefowa fundacji przeprasza za sytuację i tłumaczy, że takiej frekwencji się nie spodziewała. - Od 4 lat organizujemy spektakl wieńczący warsztaty w MCK i na 260 miejsc na sali zazwyczaj zapełniało się około 200 - mówi Joanna Dobska, dyrektor fundacji Nowe Pokolenie. - Tegoroczne, tak wielkie zainteresowanie przedstawieniem „Piotruś Pan” przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Decyzja o zamknięciu drzwi po zapełnieniu sali do ostatniego miejsca była podyktowana względami bezpieczeństwa.
Kilka osób, które do MCK w poniedziałkowe popołudnie poszły z dziećmi, odezwało się do nas. Na portalu YouTube z kolei ktoś opublikował filmik ilustrujący sytuację i opatrzył go takim komentarzem: „Fundacja Nowe Pokolenie korzystając ze zbiórek publicznych i hojnych dotacji samorządu oraz lokalnych przedsiębiorstw zorganizowała przestawienie, na które na portalach społecznościowych zaproszono dzieci z całego regionu. Liczni przybyli rodzice z pociechami nie zostali wpuszczeni na salę zapełnioną wcześniej głównie przez dorosłych związanych z fundacją.
- Zawsze w pierwszej kolejności na sali widowiskowej zajmują miejsca rodzice i opiekunowie dzieci z placówek opiekuńczo-wychowawczych- uczestników warsztatów, następnie zaproszone osoby w postaci honorowych patronów, mediów, partnerów, sponsorów oraz przyjaciół fundacji - tłumaczy Joanna Dobska, dyrektor fundacji. I dodaje. - Jako organizatorów, z jednej strony cieszy nasz ogromne zainteresowanie będące dla nas wielkim podziękowaniem za naszą pracę, z drugiej strony jest nam niezmiernie przykro, że nie byliśmy w stanie zapewnić wszystkim możliwości obejrzenia „Piotrusia Pana” w wykonaniu młodych, utalentowanych uczestników warsztatów. W związku z tym, jeszcze przed rozpoczęciem widowiska, zaproponowaliśmy rekompensatę osobom oczekującym przed salą.
Są to bezpłatne wejściówki na spektakl „Pippi Pończoszanka”, który również jest organizowany przez Nowe Pokolenie, a który odbędzie się w wielkim namiocie cyrkowym przy pl. Teatralnym 27 sierpnia w ramach XI edycji Ogólnopolskiego Festiwalu Radosnych Serc.
Jak mówi pani dyrektor, osoby zainteresowane propozycją podały swoje nazwiska i numery telefonów. Dostaną imienne bilety na spektakl. - Takie zaproszenia otrzymają również osoby, które mimo że miały zaproszenie na „Piotrusia Pana”, nie mogły zobaczyć spektaklu - dodaje Dobska.