Widzę Łódź: Filmowa łódź muzealna (FELIETON)

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Szymczak
Dariusz Pawłowski

Widzę Łódź: Filmowa łódź muzealna (FELIETON)

Dariusz Pawłowski

Narodowe Centrum Kultury Filmowej buduje na terenie EC1 Łódź wystawę „Kino Polonia”, która ma być największą w kraju ekspozycją stałą poświęconą historii kina na ziemiach polskich.

Wyzwanie ambitne, ważne i niewątpliwie mające w swojej idei niebagatelny potencjał na sukces. Polskie filmy kochamy, niektóre oglądamy po wielokroć, a historia rodzimej kinematografii - także technologiczna, przedstawiona od pierwszych urządzeń powstałych na naszych ziemiach- ciągle dla wielu widzów będzie odkryciem. Projekty wyglądają imponująco, w zbiorach NCKF już nie brakuje znakomitych eksponatów, jak zrekonstruowany biopleograf Kazimierza Prószyńskiego, makieta legendarnej Wytwórni Filmów Fabularnych w Łodzi, fonograf Thomasa A. Edisona, stereoskop Holmesa, bogata kolekcja kamer, fotosy, plakaty filmowe, książki, kostiumy. A do zwiedzania ma zapraszać hologram roztańczonej i kuszącej Poli Negri. Całość ma promować Łódź i wpisywać się w usilne przekonywanie - chyba już najbardziej samych łodzian, bo kraj swoje wie - iż nasze miasto to nadal „stolica filmu”. Kosztuje to rzecz jasna masę pieniędzy, ale ma przynajmniej oparcie w historii Łodzi, mocną podbudowę merytoryczną autorstwa pomysłodawców wystawy oraz istotne znaczenie, w przypadku obfitego i mądrego łączenia działalności muzealnej, badawczej, ekspozycyjnej, kreującej wydarzenia artystyczne i edukacyjnej. Co budujące, wyprzedza zarazem grożące Łodzi pomysły w rodzaju muzeum jednorożców. Wiele rzeczy związanych z przyszłością wystawy i samego NCKF należałoby jeszcze dookreślić - na przykład relację z powołanym przecież przed laty w podobnym celu Muzeum Kinematografii, mieszczącym się w siedzibie przepięknej, mogącym się pochwalić historią przepełnioną anegdotami związanymi z filmowcami.

Jeszcze tylko, żeby w łódzkiej scenografii można było kręcić więcej filmów, których akcja rozgrywa się po II wojnie światowej. I, podkreślam, filmów, a nie cukierkowych pocztówek miasta, którego tak naprawdę nie ma.

Pozostało jeszcze 2% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Dariusz Pawłowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.