Widzę Łódź: Bez Piotrkowskiej nie ma Łodzi FELIETON
Blisko finiszu jest remont kamienicy Maksymiliana Goldfedera przy ulicy Piotrkowskiej - kolejna, jak można odnieść wrażenie przez zakończeniem prac, udana rewitalizacja obiektu w centrum naszego miasta.
Dla pokolenia starszego od Internetu to miejsce wyjątkowe, ponieważ mieścił się tu kultowy (w pełni znaczenia tego słowa) klub „Siódemki”, który niejedno widział, a jego goście niejednego doświadczyli. Początkowo (został otwarty w roku 1960) miał być przeznaczony tylko dla studentów, ale przecież nie z takimi ograniczeniami rodacy sobie radzili. Razem z uczniami szkół wyższych bawili się więc tutaj przedstawiciele środowiska określanego w czasach, gdy nikt bananów nie widział jako „bananowa młodzież”, artyści, niebieskie ptaki i dziewczyny, które dzięki swej urodzie wejść mogły wszędzie. Według anegdoty, Roman Polański na planie filmu „Piraci” w Tunezji, miał wejść w piękny, słoneczny poranek na pokład statku, przeciągnąć się i stwierdzić, że do pełni szczęścia brakuje mu tylko „Siódemek”... Rzecz jasna - jak mawiają nasi sąsiedzi - to se ne vrati, samą legendą żyć też nie można (choć jest ona pomocna w budowaniu marki i tożsamości), rzeczywistość zmienia się gwałtownie, a i pandemia odmieni znacząco Piotrkowską - pod adresami, które znamy pojawią się nowe przedsięwzięcia, niektóre z tych, które polubiliśmy znikną bezpowrotnie. Wiąże się to z wieloma nieszczęściami, ale ma też wymiar „nowego otwarcia”. Gdyby kolejne rządy w Polsce z obecnym zrozumiały, że Piotrkowska to nie tylko chluba Łodzi, ale całego kraju, gdyby samorządy miasta i województwa zechciały przyjąć, że mecz w jaki od lat gra nasza ojczyzna to pewny samobój i przynajmniej tutaj znaleźć przestrzeń do pracy dla miasta nie władzy, to całą Piotrkowską byśmy wymodelowali jak rezydencję Goldfedera, a wtedy np. dla takiego Wiednia bylibyśmy minimum konkurencją. Na razie wiemy, że urzędnicy wszystkich opcji wyniosą się do nowego gmachu, w zabetonowanym tzw. Nowym Centrum Łodzi, odsuniętym od Piotrkowskiej. I to akurat jest symboliczne...
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień