Wicebajania [komentuje Wojciech Potocki]
"Tam jest przyszłość Polski" - mówi w "Rzeczpospolitej" prof. Piotr Gliński. Gdzie? W Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
Nie sposób się nie zgodzić z wicepremierem i ministrem kultury, że "jest tam fajna młodzież, która jest młodzieżą formacyjną, która myśli o wartościach, a jednocześnie jest młodzieżą pełną życia, nastawioną pozytywnie do nowych technologii, do świata współczesnego". Jednak nawet legion "świeżo wyedukowanych studentek o. Rydzyka" stojących za kamerami TV Trwam nie przesłania mizerii dokonań naukowych tej szkoły.
Próżno szukać dorobku tuzów uczelni (jest wśród nich m.in. Anna Fotyga i prof. Krystyna Pawłowicz) mającej tylko jeden kierunek z uprawnieniami magisterskimi w najważniejszych zestawieniach oceny jakości prac naukowych. W prestiżowym rankingu "Perspektyw" toruńska szkoła jest dopiero na 21. miejscu wśród uczelni niepublicznych, a i to tylko dzięki doskonałej bazie, bo np. kryterium "siła naukowa" plasuje WSKSiM na 53. miejscu (24.92 pkt na 100 możliwych).
Nie sądzę, by kuźnia ojca Tadeusza (nawet jeśli w końcu znajdzie się sposób, by wpompować w nią miliony) dostarczyła kadr, na które czeka wielki projekt "odpowiedzialnego rozwoju Polski" oparty m.in. na innowacyjności gospodarki.
Za taką przyszłość Polski serdecznie dziękuję panu wicepremierowi.