Weksel zawsze kiedyś wróci [MINĄŁ TYDZIEŃ] Felieton Ryszarda Warty
Nie zapłacone, mimo prawie trzydziestu już z lat rachunki z PRL to temat wdzięczny i szeroki. Także na naszym lokalnym gruncie. W ostatnim dniach pisaliśmy w „Nowościach” o dwóch sprawach, które choć z pozoru należą do różnych parafii, to obie jednak są takim właśnie wekslem z tamtej Polski. Niebawem przed toruńskim Sądem Okręgowym rozpocząć się ma sprawa Piotra L., dziś pana w wieku emerytalnym, który według IPN w 2011 roku miał złożyć nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne jako członek miejskiej spółki Urbitor. Zasiadał też w radach innych spółek z udziałem miasta: Toruńskiego Funduszu Poręczeń Kredytowych oraz Hokejowej Spółki Akcyjnej.
W rozmowie z „Nowościami” Piotr L., mówił, że w czasach PRL , jako wicedyrektor jednego z toruńskich zakładów miał służbowe kontakty z funkcjonariuszami SB, ale - jak twierdzi - niczego nie podpisywał i na nikogo nie donosił. Nie wiem, czy to prawda. Wiem za to, że większość oskarżonych o współpracę tłumaczy się w taki właśnie sposób - ale przecież wcale to oznacza, że w tym jednym konkretnym przypadku to tłumaczenie musi być nieszczere.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień