Joachim Przybył

Ważne punkty w Gdyni

Joachim Przybył

Po wielkich emocjach w ostatniej minucie Polski Cukier Toruń zrewanżował się Asseco Gdynia za porażkę we własnej hali.

ASSECO GDYNIA - POLSKI CUKIER TORUŃ 69:73

Kwarty: 13:15, 17:13, 14:23, 25:22

ASSECO: Żołnierewicz 15 (3), 7 zb., Matczak 12, 8 zb., Hickey 10 (2), Parzeński 7, Frasunkiewicz 2 oraz Kowalczyk 13 (2), Szczotka 10, Kaplanović 2, Jankowski 0.
POLSKI CUKIER: Kornijenko 22 (1), 15 zb., Milosević 12, 5 zb., Gibson 11, Michalak 2, Wiśniewski 7 (1), 4 as. oraz Sulima 12, Cummings 7, Bochno 0, Perka 0, Michalski 0.

Torunianie pojechali do Gdyni po punkt, który stracili z Asseco we własnej hali. To nie było zadanie łatwe, bo gospodarze, choć ostatnio w słabszej dyspozycji, to u siebie w tym sezonie wygrali 7 z 10 spotkań.

Polski Cukier starał się w Gdyni zastosować broń, od której poległ w pierwszym meczu.

Kluczem do zwycięstwa miała być defensywa.

W pierwszych minutach rywale mieli skuteczność poniżej 30 procent. Niestety, skuteczność torunian była niewiele lepsza. W sumie obie drużyny w 1. kwarcie tylko dwanaście razy trafiły z gry.

Początkowo torunianie wypracowali sobie drobną przewagę, Asseco na prowadzenie wyprowadził akcją 2:1 Jakub Parzeński (13:11), ale natychmiast odpowiedzieli trafieniami Krzysztof Sulima i Markeith Cummings. To było jednak mało. Goście do przerwy grali bardzo słabo w ofensywie, za 2 pkt trafili jeszcze co drugi rzut, ale z dystansu zaledwie 1 na 9 prób.

Bardzo słabo grał cały obwód, Łukasz Wiśniewski do przerwy zapisał się protokole zbiórką i asystą, Danny Gibson miał 2/6 z gry, a za Michała Michalaka (1/5) trener Jacek Winnicki szybko wpuścił do gry Bartosza Bochno.

Gdynianie długo było równie nieudolni, ale przed przerwą w końcu zaczęli trafiać (m.in. pierwsza „trójka” zespołu w wykonaniu Kowalczyka) i Asseco objęło prowadzenie (28:24 w 19. minucie).

Polski Cukier oparcie znalazł pod koszem. Co prawda Maksym Kornijenko był dobrze pilnowany (i tak w 2. kwarcie miał już double-double na koncie, ale przebijał się za to Stevan Milosević. W 25. minucie z poprawił Ukrainiec i torunianie zaczęli odskakiwać (34:41). Nie można także pominąć solidnego meczu Krzysztofa Sulimy, to po jego trafieniu różnicą po raz pierwszy była dwucyfrowa. Trafiać zaczął także Wiśniewski.

W ostatniej kwarcie torunianie długo kontrolowali przebieg meczu. Przewagę powiększyli do 11 punktów, ale w 35. minucie dobrze dotąd pilnowany Anthony Hickey dwa razy trafił z dystansu (56:61) i poderwał Asseco do walki.

Na 90 sekund przed końcem Polski Cukier prowadził 8 punktami, ale potem niewiele brakowało, aby pozwolił Asseco doprowadzić do dogrywki. Na szczęście w ostatnich sekundach wolne trafili Gibson i Kornijenko.

Bydgoskie koszykarki w turnieju finałowym Pucharu Polski pokonały MKS Polkowice 65:49 i w sobotnim półfinale zagrają z Pszczółką Lublin.

Joachim Przybył

Fan koszykówki, rowerowych wypraw, historii i astronomii. Toruński (i nie tylko) sport obserwuję i opisuję od prawie 20 lat. Piszę o koszykówce, żużlu, hokeju, piłce nożnej, MMA, ale także o kibicach i sportowych zjawiskach. Dlaczego sport? Za prostotę, kontakt z ludźmi, jasne reguły i prawdziwe emocje. Na platformach Polskapress staram się odpowiadać na wszystkie Wasze potrzeby, dlatego równie ważne dla mnie są rekreacja i sport zwykłych ludzi.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.