Rozmowa z Robertem Lewandowskim, o pięknych emocjach, zmarnowanych szansach, polskiej drużynie i nowych celach do osiągnięcia.
Jakie uczucia w panu dominują po meczu z Portugalią?
Na pewno pokazaliśmy trochę dobrej piłki. Ale wydaje mi się, że mogliśmy trochę bardziej przycisnąć rywali, bo w niektórych momentach nieco się gubili. To był jednak ćwierćfinał mistrzostw Europy i za duże ryzyko można było ponieść surową karę. Przegraliśmy dopiero w karnych, szkoda, bo zasłużyliśmy na to, żeby grać dalej. Mieliśmy lepsze sytuacje, bo graliśmy po ziemi. Oni zwykle grali górą, z czym sobie radziliśmy.
Co pan pomyślał, gdy piłka po pana strzale wreszcie wpadła do siatki?
Oczywiście poczułem radość, bo lepszego początku spotkania nie można było sobie wymarzyć. Niestety, okazało się, że to za mało, by znaleźć się w półfinale Euro. Na pewno pozostał niedosyt.
Adam Nawałka podkreślał, że ten koniec turnieju jest jednocześnie początkiem kolejnego etapu rozwoju zespołu.
Mam nadzieję, że tak właśnie jest. Na pewno wchodzimy w nową rolę i zgadzam się z trenerem, że w eliminacjach mistrzostw świata oczekiwania będą ogromne, a w wielu spotkaniach to w nas będzie się upatrywać faworytów. A to oznacza, że te rozgrywki będą dla nas bardzo trudne, bo grupa jest wyrównana i liczyć się będzie każdy punkt. Drużyna będzie musiała być jednością i zawsze dawać z siebie wszystko. Bo „jakoś to będzie” już na pewno nie wystarczy.
Jesteście jednością także po przegranych rzutach karnych?
Oczywiście, że tak. Zresztą przed rozpoczęciem konkursu powiedzieliśmy sobie, że to loteria i niezależnie od tego, jak się ta historia zakończy, pozostaniemy jedną drużyną. Nikt do Kuby nie ma żadnego żalu, że nie strzelił gola. Uważam natomiast, że po tej historii wróci jeszcze mocniejszy.
Podsumowując, ćwierćfinał mistrzostw Europy to...
Jednak sukces. Przecież jechaliśmy do Francji z celem wyjścia z grupy, a tymczasem nie przegraliśmy żadnego z pięciu rozegranych meczów i byliśmy o krok od półfinału. To powinien być impuls dla całej naszej piłki oraz dla dzieciaków. Może zobaczyły, że warto ćwiczyć, trenować i mieć marzenia.