Kolejny punkt na naszej wędrówce po ulicy Warszawskiej to posesja nr 46, na której dziś stoi kościół pw. św. Wojciecha, plebania i zabudowania Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Białymstoku.
Jak powszechnie wiadomo, do 1939 r. mieściła się tu siedziba parafii ewangelicko-augsubrskiej i dopiero w 1944 r. świątynię dawniej pw. św. Jana Chrzciciela staraniem ks. Antoniego Zalewskiego przejął Kościół rzymskokatolicki, ratując miejsce kultu przed całkowitą dewastacją i przejęciem na świeckie cele. Parafia pw. św. Wojciecha liczy już blisko 74 lata, natomiast związki tego miejsca z białostockimi ewangelikami trwały od 1825 r., a więc przez 114 lat. Ale zanim posesję dziś przy ul. Warszawskiej 46 przekształcono w siedzibę parafii i stanęła pierwsza świątynia protestancka, przynajmniej od lat 50. XVIII w. funkcjonował tu duży browar skarbowy.
Historię tego miejsca należałoby zacząć od stwierdzenia, że omawiana posesja w XVIII i na początku XIX w. rozciągała się już poza granicami właściwego miasta i stanowiła część Przedmieścia Warszawskiego. Rozpoczynało się ono Bramą Warszawską, która stała mniej więcej na wysokości dzisiejszych kamienic pod nr 44a i 57/59. Według opisu z 1771/1772 r. i zachowanych inwentaryzacji z początku XIX w., był to budynek murowany, tynkowany, piętrowy (na dole mieszczący bramę z żelaznymi wrotami, a na piętrze mieszkanie) i nakryty dachówką. Wokół niej znajdowała się niewielka fosa i palisada. Pod koniec życia Jana Klemensa Branickiego za Bramą Warszawską posesje położone były jedynie po południowo-wschodniej stronie ulicy - pierwsza z nich, to browar dworski, a później siedziba parafii ewangelickiej. Dalej znajdowały się domy skarbowe, które „już połaconych i pokrokwionych, z wielu pomieszkaniami, duże dwa, z których jeden dla tkacza, drugi dla kotlarza, budować dysponowane były”. Ulica na przedmieściu wysadzana była drzewami - lipą i osiką, zaś po przeciwnej stronie od zabudowy jej linię wyznaczała drewniana bariera. Na samym skraju przedmieścia znajdowała się murowana kapliczka z ukrzyżowanym Chrystusem. Najdalej wysuniętym gospodarstwem był majątek Jana Wojewódzkiego, zlokalizowany w narożniku drogi do wsi Skorupy i ul. Świętojańskiej (dziś posesja przy ul. Świętojańskiej 1).
Największym obiektem na Przedmieściu Warszawskim był wspomniany już browar. Zabudowania wzniesiono przed 1771 r., gdyż w inwentarzu miasta sporządzonym po śmierci Branickiego nazywano go „nowym” w odróżnieniu od starego, wchodzącego w skład folwarku białostockiego, usytuowanego na wschód od pałacu. Powstał najpewniej w latach 50. XVIII w., ale brakuje danych dotyczących precyzyjnej daty i okoliczności budowy.
W 1771/1772 r. budynek browaru składał się z dwóch segmentów: główny budynek browaru i dostawiona do niego prostopadle część gospodarcza. Do budynku głównego wchodziło się podwójnymi drzwiami. Podłoga w nim była brukowana. Stały tu dwa piece duże do warzenia piwa, mniejszy piecyk do gotowania chmielu, dwa „koryta dębowe w ziemię wkopane do spuszczania piwa” oraz pompa. Do pomieszczenia browaru przylegała duża izba czeladna, zaopatrzona w piec z zielonych kafli i komin oraz wyłożona posadzką z cegły, dalej zaś znajdowała się izba zwana „chłodnik”. Z tych pomieszczeń można było przejść do dużej sieni „pruskim murem budowanej”, w której mieściła się pompa i narzędzie do wody, dalej zaś do izby pisarskiej z piecem z zielonych kafli oraz do alkierza. Z nimi sąsiadowała „izba wielka i długa do stawiania piwa z beczkami”. Podwójnymi drzwiami z wielkiej izby przechodziło się do sionki, w której znajdowały się schody na górę, pod którymi było wejście do wielkiej przesklepionej piwnicy oświetlonej oknem z kratą o siedemnastu prętach. Z sionki można było przejść do izby bednarskiej z alkierzem, komorą i kuchnią.
W browarze działały trzy kotły miedziane - nowy duży, stary średni i mały do smażenia chmielu, dwie kadzie duże i dwie małe, a także skrzynia do maczania jęczmienia. Na wyposażeniu browaru były cztery wozy wyposażone w pełne zaprzęgi. Wymieniono nawet czternaście siekier służących do przygotowywania drewna, którym palono w piecach browarniczych.
Ważnym elementem browaru była słodownia, która - jak się zdaje - miała formę drewnianego, wydłużonego budynku. Inwentarz z 1771 r. informuje, że wewnątrz znajdowała się skrzynia do zalewania słodu, „smok” doprowadzający pompowaną wodę, piec do suszenia słodu, na piętrze zaś znajdowała się suszarnia słodu. Oprócz tego odnotowano piętrowy spichlerz do przechowywania chmielu. Wszystkie budynki pokryte były dachówką. Część posesji zajęta była pod ogród warzywny, z którego korzystali wszyscy piwowarzy oraz dwa mniejsze ogródki, należące do mistrza piwowarskiego i bednarza. Do browaru należał także duży staw wykopany na rogu ul. Świętojańskiej i alei biegnącej wzdłuż wielkiego stawu pałacowego.
Browar działał na pewno w okresie władzy pruskiej. W wyniku sprzedaży miasta w 1802 r. stał się własnością skarbu państwa i stan ten utrzymał się po 1807 r. Przed 1810 r. stary budynek słodowni i resztę zabudowy rozebrano i w jej miejsce wprowadzono nowe obiekty. W 1810 r. lista posesji miejskich odnotowuje „browar skarbowy”.
W 1825 r. budynek mieszkalny dzierżawił Icek Nochimowicz, znany nam już właściciel posesji przy ul. Warszawskiej 44, natomiast browar był wciąż „skarbowy”. Ale tego roku nieruchomość wraz ze starą zabudową została sprzedana przez władze państwowe miejscowej parafii ewangelickiej. O niej i o dalszych losach posesji opowiem za tydzień.