Walka o pensję burmistrza trwa
Radni obcięli burmistrzowi wynagrodzenie, bo według nich swoją pracą na nie wcale nie zasługiwał. Teraz trójka radnych chce mu dawną wypłatę przywrócić
17 marca radni uchwalili, że burmistrz nie będzie zarabiał już 6250 zł, a 750 zł mniej. Dlaczego? Radni zarzucili włodarzowi miasta niegospodarność. Mało tego, mieli spore pretensje o to, że miasto się nie rozwija, a wręcz cofa. - Absolutnie nie stać nas na taki marazm. Musimy wrócić na ścieżkę rozwoju - mówił wtedy Zygmunt Wilk, radny niezależny.
Co na to burmistrz? Wystąpił na drogę sądową. Domaga się przywrócenia wysokości swoich zarobków.
- Radni motywowali się tylko nienawiścią. Ja chcę dialogu. Wycofam pozew, jeśli zostanie przywrócone moje wynagrodzenie - mówi Dariusz Jaworski. Burmistrz uważa, że jego działania przemawiają zdecydowanie na korzyść miasta i umożliwiają jego rozwój. - Wyremontowaliśmy deptak, będziemy robić schetynówki - podaje przykłady Jaworski.
Danuta Szybińska - Juszczuk, radna niezależna, złożyła niedawno projekt uchwały, który ma przywrócić burmistrzowi wynagrodzenie. Podpisało się pod nim jeszcze dwóch innych radnych. - Jestem zbulwersowana atmosferą, jaka panuje w mieście. Chciałam załagodzić sytuację na lini burmistrz - radni i odwrotnie - mówi. Jednak projekt uchwały nie został wprowadzony do porządku obrad podczas sesji rady miasta. - Nie mogliśmy tego omówić, bo nie wszyscy radni byli obecni - tłumaczy Danuta Szybińska - Juszczuk.
Kolejne podejście do projektu uchwały było 6 września, przed komisją rady. Również wtedy nie udało się sprawy uzgodnić. - Z uwagi na inne obowiązki przewodnicząca przełożyła to na inny termin - dodaje Szybińska - Juszczuk.
- Wiem, że sprawę mam wygraną. Zobaczymy, co zrobią radni - mówi burmistrz.
Przewodnicząca rady twierdzi, że chce rozmów na ten temat, ale... - Czekamy na zakończenie procesu i dopiero wtedy możemy dyskutować na temat wynagrodzenia burmistrza - mówi Agnieszka Pundyk, przewodnicząca rady miasta. Ale to nie było jedyne uzasadnienie tego, że złożony projekt nie został wprowadzony do porządku obrad radnych. - W swoim uzasadnieniu radna Szybińska - Juszczuk nie przedstawiła konkretnych efektów pracy burmistrza. Są tam tylko plany - mówi Agnieszka Pundyk.
Proces trwa, burmistrz w tej sytuacji nie zamierza się wycofać. - Ja mam sprawę wygraną. Czekam na ruch radnych - mówi Dariusz Jaworski. Kolejna rozprawa jest już 23 września. Wtedy na pytania sądu odpowie Przemysław Jocz, były już zastępca burmistrza. 28 września zeznawać będą radni popierający burmistrza. A 30 września przed wymiarem sprawiedliwości stanie burmistrz i szefowa rady miasta.