Wakacje już na półmetku. Został niecały miesiąc laby

Czytaj dalej
Wioletta Mordasiewicz

Wakacje już na półmetku. Został niecały miesiąc laby

Wioletta Mordasiewicz

Jeszcze tylko miesiąc pozostał dzieciom na labę i wypoczynek. Stargardzkie placówki kultury i miejskie instytucje w lipcu oferowały im różne atrakcje. Nie inaczej będzie w sierpniu

Pogoda w lipcu nie rozpieszczała dzieci. Bywały dni, że trzeba było zostać w domu.

- Te wakacje są dosyć mokre - ubolewa Małgorzata Nowak z Poczernina. - Ale jak są słoneczne dni to z koleżanką Oliwią organizujemy sobie czas. Na przykład robimy sobie pikniki na łące. Zamierzam spędzić resztę wakacji między innymi na plażowaniu i kąpaniu się w jeziorach. Byłam nad urokliwym jeziorem za Ińskiem, a w najbliższym czasie pojadę nad Miedwie.

Z muzeum

Wolny czas można było spędzać wspólnie z muzealnikami. We wszystkie lipcowe wtorki i środy atrakcje wakacyjne oferowało stargardzkie muzeum. Były tam organizowane m.in. warsztaty lepienia z gliny, podczas których uczestnicy mogli poznać techniki garncarskie, a nawet własnoręcznie wykonać naczynie. Inne warsztaty miały pobudzać dzieci do twórczego myślenia.

Także w sierpniu muzealnicy zapraszają do siebie. We wtorki 1, 8, 22 i 29 będzie turniej rycerski w parku przy Bastei. A w środy 2, 9, 16, 23 i 30 sierpnia zajęcia pod nazwą „Siedmiomilowe buty”.

- To będzie niezapomniana wyprawa przez lądy, morza i oceany - tylko dla odważnych! - zapraszają w muzeum.

Dzieci i młodzież podczas wakacji mogli korzystać z zajęć na pływalni miejskiej, chodzić do groty solnej, kina.

Integracyjnie na osiedlu

Tradycyjnie na osiedlu Lotnisko stowarzyszenie „Potrzebny Dom” zorganizowało letnie półkolonie. Najmłodsi mieszkańcy przez pięć dni w tygodniu mogą brać udział w zajęciach w grupach młodszej lub starszej. W tym roku zajęcia miały charakter integracyjny, ponieważ w trzeciej grupie przez dwa tygodnie było ośmioro dzieci niepełnosprawnych.

- Spróbowaliśmy integracji i okazało się to sukcesem - mówi Jadwiga Dąbrowska ze stargardzkiego stowarzyszenia Potrzebny Dom.

Zajęcia mają urozmaicony charakter i cieszą się popularnością. Dzieci jeżdżą na basen, do groty solnej, kina, muzeum, wolny czas spędzają też na miejscu korzystając z boisk, placu zabaw, siłowni. W razie niepogody zajęcia są organizowane w budynku Zespołu Szkół nr 5. W lipcu dzieci mogły skorzystać z oferty kina i iść na film za symboliczną złotówkę. Taki seans będzie też w sierpniu.

Nie lubią zajęć

Nie wszyscy lubią, gdy ktoś z góry narzuca im jak mają spędzać letnią kanikułę. Niektórzy wolą spontaniczność.

- Nie lubię takich zorganizowanych zajęć - mówi Kamil Kaczmarek z koleżeńskiej ekipy, którą spotkaliśmy przy ul. Bydgoskiej. - Nasza czwórka najbardziej lubi grać w piłkę. Chodzimy sobie na okoliczne boiska. Sami wymyślamy sobie zabawy. Lubimy ten luz. Trzy tygodnie byłem w Danii.

- A ja byłem z dziadkiem na rybach - mówi Sylwek Karykowski. - Łowiliśmy na morzu z kutra.

- A ja w Choszcznie na zawodach! - przekrzykuje się z nim Kuba Kownacki.

Ronaldo Surmaj w lipcu był ze swoim tatą w Niemczech.

- A teraz chodzimy na boisko przy Szkole Podstawowej nr 5 - mówi nastolatek. - W ogóle się na wakacjach nie nudzimy. Jak nie ma co robić, to zabawy sobie wymyślamy.

Wioletta Mordasiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.